Wyżej w ligowej tabeli sklasyfikowany jest zespół Indykpolu AZS-u Olsztyn. Drużyna z Warmii ma na swoim koncie 32 punkty i zajmuje szóstą lokatę. Strata olsztynian do czwartej lokaty wynosi zaledwie 4 "oczka" i w przypadku wygranej w Katowicach za trzy punkty podopieczni Andrei Gardiniego będą blisko dogonienia Jastrzębskiego Węgla.
GKS Katowice to beniaminek PlusLigi, który jest jedną z rewelacji rozgrywek. Ślązacy mają na swoim koncie 21 punktów i wygrali dotychczas siedem spotkań. Katowiczanie między innymi sensacyjnie ograli na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów. Zespół prowadzony przez Piotra Gruszka walczy o utrzymanie dziewiątej pozycji. Ich strata do ósmego zespołu wynosi 6 "oczek", a przewaga nad goniącymi ekipami jedynie punkt.
Faworytem tego spotkania wydają się być goście, którzy w tym sezonie odnieśli jedenaście zwycięstw. Katowiczanie liczą jednak na to, że przed własną publicznością będą w stanie zatrzymać dobrze spisujących się olsztynian. Siłą przyjezdnych jest duet Jan Hadrava - Wojciech Włodarczyk, który w dużej mierze odpowiada za ofensywę przyjezdnych.
Z kolei największym atutem GieKSy są Serhiy Kapelus i Karol Butryn. Grę beniaminka kreuje Marco Falaschi. - Olsztynianie to bardzo dobra drużyna. Musimy zagrać o wiele lepiej niż w Olsztynie. To zresztą nie będzie trudne, bo tamten mecz nam nie wyszedł i przegraliśmy 0:3. W mojej ocenie olsztynianie nie grają niewiarygodnej siatkówki, ale mają dobry system gry i popełniają mało błędów. Musimy ich zmusić, aby w niedzielę popełnili ich jak najwięcej - przyznał rozgrywający.
GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn / nd. 08.01.2017, godz. 14:45.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji