Po nieudanych dla Biało-Czerwonych igrzyskach olimpijskich zarząd PZPS podjął decyzję o zmianie szkoleniowca reprezentacja Polski. Do ogłoszonego na to stanowisko konkursu aplikowało szesnastu kandydatów, a władze PZPS ostatecznie wybierały spośród trójki: Mauro Berruto, Radostin Stojczew i Ferdinando De Giorgi. Wybór padł na tego ostatniego, który od ponad roku z powodzeniem pracuje w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
- To co się działo przez ostatnie dwa miesiące przeszło wszystkie oczekiwania. 16 wspaniałych trenerów zgłosiło się do konkursu na trenera reprezentacji Polski. Rozmowy i wybór były bardzo trudne, bo wszyscy mieli ogromną wiedzę o polskiej siatkówce, znali jakość oraz problemy polskiej siatkówki. Najlepiej znał je trener De Giorgi i dlatego poprowadzi reprezentację - powiedział prezes PZPS, Jacek Kasprzyk.
Działacze liczą na dłuższą współpracę z włoskim trenerem. Pierwszą ważną imprezą dla De Giorgiego będą przyszłoroczne mistrzostwa Europy. Zainaugurowane zostaną one 24 sierpnia na PGE Narodowym. Władze polskiej siatkówki nie ukrywają, że liczą na sukces w europejskim czempionacie.
- Mam nadzieję, że trener będzie pracował co najmniej 4 lata, a po igrzyskach w Tokio podpiszemy nowy kontrakt. Zawsze po zmianie trenera jest sukces, a to jest nam potrzebne, gdyż w przyszłym roku w pięciu polskich miastach odbędą się mistrzostwa Europy. Oczekujemy sukcesu i medalu. Co prawda trener nie obiecał nam, że będziemy na podium, bo w sporcie może się zdarzyć wszystko - przyznał Kasprzyk.
ZOBACZ WIDEO Ikona siatkówki. Jakie cele przed trenerem Polaków?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)