Decyzja Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej o przyznaniu walkowera dla PGE Skry Bełchatów była korzystna dla Espadonu Szczecin. Beniaminek rozgrywek słabo rozpoczął sezon. Można powiedzieć, że po niedopatrzeniu bełchatowian, punkty zespołowi z Pomorza Zachodniego spadły z nieba.
Bełchatowianie odwołali się od decyzji PLPS-u. W poniedziałek po południu Sąd Odwoławczy przy Polskim Związku Piłki Siatkowej podejmie decyzję w sprawie tego pojedynku.
Klub ze Szczecina zachowuje spokój. - Podtrzymujemy nasze stanowisko z oświadczenia, które wydaliśmy. Jeśli zostanie ogłoszona decyzja, to będziemy podejmować stosowne kroki w klubie, choć na pewno uszanujemy decyzję centrali. Dzień przed spotkaniem dotyczącym sprawy rozpatrzenia tego wniosku dostaliśmy informację o posiedzeniu. Jednocześnie było to dzień przed naszym meczem, bo z racji dostępności hali jesteśmy rozrzuceni terminami - mówi Paweł Adamczak, prezes Espadonu.
Co w sytuacji, gdy decyzja Sądu Odwoławczego będzie niekorzystna dla beniaminka rozgrywek? - Szanujemy wynik z boiska. Współpraca ze Skrą i prezesem Konradem Piechockim jest dla nas ważna, bo na tym polu chcemy się sportowo rozwijać. Od samego początku byliśmy za utrzymaniem rezultatu z boiska, choć formalnie regulamin mówi inaczej. Nie składaliśmy żadnego protestu i nie wysyłaliśmy żadnych korespondencji. Pozostawiliśmy sprawę samą sobie. Zobaczymy, jaki będzie jej finał - deklaruje sternik klubu.
ZOBACZ WIDEO Rafał Kot: podium uspokoi Maćka (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}