Tauron MKS - Atom Trefl: brutalna różnica mocy

Jeszcze do minionego sezonu o spotkaniach Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza z Atomem Treflem Sopot mawiało się "energetyczne derby" ze względów na sponsorów tytularnych klubów wywodzących się z tej branży. Od kiedy PGE przestało wspierać wielokrotnego medalistę siatkarskich rozgrywek pań, wyraźnie widać, że Atomówkom odebrano część dawnej mocy, a czasami zdarza im się całkowity spadek energii, co miało miejsce w dąbrowskiej Hali Centrum.

Tauron MKS - Atom Trefl: "trzydziestka" dla dąbrowianek

Porażająca różnica w skuteczności ataku obu drużyn ma wiele powodów, ale można wyróżnić dwa najważniejsze: wzorowa postawa Kamili Ganszczyk i Eleonory Dziękiewicz, które nie tylko szalały w bloku i wykańczały większość kombinacji z Yael Castiglione, ale wygrywały niemal wszystkie walki o tak zwane wolne piłki w okolicach siatki. Wyblok miejscowych spowalniał niemal wszystkie uderzenia Atomu Trefla, natomiast największe bolączki przyjezdnych są związane z grą blokiem i asekuracją, często spóźnioną o ułamki sekund. Do tego należy pamiętać o zagrywce, która przyniosła Tauronowi MKS aż 9 punktów i niejednokrotnie uniemożliwiała sopociankom wyprowadzenie skutecznej akcji w pierwszym uderzeniu.

Jedynym pozytywnym akcentem występu Atomówek na terenie Zagłębianek mogła być Magdalena Damaske, która jak prawdziwa kapitan podnosiła zespół na duchu swoimi udanymi zagraniami. Jednak i ona musiała pożegnać się z parkietem w połowie drugiego seta po dwóch zachwianych przyjęciach. Jak przyznawał po meczu Piotr Matela, jego podopieczne nie wytrzymały mentalnie i choć rywal z Dąbrowy Górniczej nie zaskoczył ich niczym, były one zbyt sparaliżowane, by wymyślić jakąkolwiek odpowiedź na jego popisowe zagrania. Póki co widać, że drużynę znad morza czeka długa droga, by kiedyś rozegrać z dąbrowskim MKS-em siatkarski horror godny minionych lat.

Porównanie elementów:

[event_poll=71486]

ZOBACZ WIDEO Ireneusz Mazur: Wszyscy kandydaci to dobrzy szkoleniowcy