Giacomini Budowlani Toruń rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw i dwóch porażek. To dobry wynik jak na beniaminka Orlen Ligi. Niebawem jednak dla podopiecznych Nikoli Vettoriego poprzeczka zostanie zawieszona jeszcze wyżej. Przed zespołem bowiem starcia z czołówką, czyli Budowlanymi Łódź, Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza, Polski Cukier Muszynianką Enea Muszyna i Chemikiem Police.
Prezes klubu ma nadzieję na punkty w tych pojedynkach. - Wierzę, że dziewczyny nie będą się poddawały bez walki. Wolę wygrywania widać. Niespodzianek jest dość dużo. W żeńskiej piłce siatkowej jest tak, że często ten pierwszy set decyduje o obrazie całości - mówi Jarosław Hausman.
Jak na pojedynki z wyżej notowanymi rywalami zapatrują się w Toruniu? - Wygrana choćby w jednym z tych meczów będzie sukcesem. Trzeba szukać szans na pewno w spotkaniu z Muszynianką, ale także podjąć walkę z Budowlanymi Łódź. Od Chemika możemy się uczyć, choć ten zespół także nie wszystkie sety w Orlen Lidze wygrywa. Chemik ostatnio stracił punkt z Developresem, więc nie tylko budżet w sporcie ma znaczenie. Liczy się także chwilowa dyspozycja oraz to, czy zespół przeciwny jest w stanie postawić określone warunki gry. Tak się stało w Rzeszowie - twierdzi sternik klubu z Grodu Kopernika.
Cel torunianek na ten sezon został już określony i nie zmienia się. - Nie ukrywam, że nawet jeśli będzie to postrzegane jako niespodzianka, sztab szkoleniowy i zarząd oczekuje od zespołu możliwie dobrej gry. To buduje atmosferę i daje nadzieję na to, że w tym sezonie się na pewno utrzymamy. To jest nasz główny cel. Po pierwszych dwóch spotkaniach wcale nie uznaliśmy, że jesteśmy zespołem, który będzie walczył o dużo więcej, ale wierzymy, że jesteśmy w stanie uchronić się przed nerwami w końcówce sezonu - kończy Jarosław Hausman.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Kandydatami na trenera są dwaj Włochów, Serb i Argentyńczyk