Developres SkyRes - Chemik Police: niespodziewany wynik w Rzeszowie! Mistrzowski gwiazdozbiór wygrywa, ale po tie-breaku

WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak

W 4. kolejce OrlenLigi Developres SkyRes podejmował Chemika Police. Rzeszowianki sprawiły sporą niespodziankę urywając punkt mistrzowskiemu gwiazdozbiorowi i niewiele brakowało a sprawiłyby prawdziwą sensację. Przegrały, ale dopiero po tie-breaku.

Choć w roli zdecydowanego faworyta do zgarnięcia kompletu punktów były mistrzynie Polski z Polic, nie najlepiej rozpoczęły rywalizację w odróżnieniu do gospodyń. Rzeszowianki już na samym starcie potyczki przy zagrywkach Katarzyny Mróz zrobiły aż siedem punktów w serii (11:4). Wszystko za sprawą świetnego bloku na lewym skrzydle, przez który ani Katarzyna Zaroślińska, ani Agnieszka Bednarek-Kasza z obiegnięcia nie potrafiła się przebić. Tak szybka strata punktów już na samym początku meczu podziałała jak zimny prysznic dla obrończyń tytułu. Po chwili policzanki rozpoczęły odrabiać starty i tuż przed wejściem seta w decydującą fazę dogoniły rywalki.

Chwilę po tym jak Chemik złapał kontakt z gospodyniami (20:21) kontuzji stawu skokowego nabawiła się Anna Werblińska. Niefortunny upadek przyjmującej wykluczył ją z dalszego przebiegu seta i meczu, jednakże nie obniżyło to jakości gry przyjezdnych, które pomyślnie skończyły partię. Decydujący okazał się szczelny blok na prawym skrzydle na Adeli Helić 26:24.

W kolejnej odsłonie podopieczne Jakuba Głuszaka wyeliminowały błędy własne co od razu miało odwzorowanie na tablicy wyników. Wraz z dobrym rozpoczęciem seta przejęły inicjatywę w spotkaniu i dyktowały warunki gry. Spora zasługa w tym dobrze działającego bloku przyjezdnych oraz o wiele lepsza od przeciwniczek skuteczności w ofensywie. Rzeszowianki jedynie na chwilę zdołały zbliżyć się do rywalek notując cztery oczka w serii (12:14). Jednak podczas słabej dyspozycji ich głównej armaty - Adeli Helić, na tym ich dobra gra się skończyła. Policzanki ekspresowo wyszły z impasu i przejęły kontrolę nad wynikiem. Pewnie wygrały seta do 16. Warto zanotować, że pod koniec drugiej partii okazję do debiutu dostała nowa przyjmująca Developresu SkyRes Mirosława Paskowa.

Wysoko przegrana druga partia nie wpłynęła negatywnie na rzeszowianki pod kątem mentalnym bowiem trzeciego seta otworzyły skoncentrowane, stawiając wszystko na jedną kartę. W efekcie po paru minutach wymiany prowadziły z mistrzyniami Polski 8:4. Dobrą zmianę dała Klaudia Kaczorowska, która zastąpiła w składzie Ewę Śliwińską, Przyjmująca była osobą, która diametralnie zmieniła obraz gry Developresu. Znacznie poprawiła przyjęcie drużyny, w ataku i bloku była atutem. Co prawda podobnie jak w premierowej partii, tak w trzeciej podkarpacka ekipa roztrwoniła przewagę, lecz w końcówce pomocną dłoń wyciągnęły im same mistrzynie Polski. Podopieczne Jacka Skroka idealnie wykorzystały problemy w ofensywie przyjezdnych spowodowane niedokładnością rozegrania Joanny Wołosz i zdołały wygrać seta (25:23).

ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: Myślami jestem już przy Tokio (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Po wygraniu jednego seta, apetyt rzeszowianek na urwanie kolejnego jedynie wzrósł. Czwarta odsłona była najbardziej wyrównaną ze wszystkich, bowiem gospodynie walczyły z mistrzyniami Polski jak równy z równym. Ich gra charakteryzowała się dużym poszanowaniem piłki i ambitną grą w obronie. Z kolei policzanki słabo spisywały się w przyjęciu, a w ofensywie nie potrafiły skończyć akcji w pierwszym uderzeniu. Taki obraz gry sprawił, że choć mozolnie to skutecznie rzeszowianki wypracowały sporą przewagę. Punktem kulminacyjnym seta okazał się moment fatalnych przyjęć Aleksandry Jagieło co bezpośrednio dało przewagę ekipie znad Wisłoka, która sięgała już nawet pięciu punktów (22:17). Tym razem gospodynie nie pozwoliły wyrwać sobie prowadzenia i efektownie zakończyły seta do 21.
Pierwsze wymiany tie-breaka sugerowały, że Chemik wykończy rywalki bez sentymentu. Szybko okazało się, że to tylko pozory gdyż rzeszowianki znów podjęły rękawice (3:3) i grały jak równy z równym. Wyrównana rywalizacja, w której na pierwszym planie po stronie gospodyń występowały Klaudia Kaczorowska oraz Adela Helić, a po stronie przyjezdnych Stefana Veljković, trwała niemal całego piątego seta. Ostatecznie skończył się on błędem  (12:15).

Urywając punkt Policzankom siatkarki Jacka Skroka sprawiły sporą niespodziankę, a niewiele brakowało aby sprawiły również sporą sensację. 
[event_poll=71467]
Developres SkyRes Rzeszów - Chemik Police 2:3 (24:26, 16:25, 25:23, 25:21, 12:15)

Developres SkyRes: Kamenova, Śliwińska, Helić, Kaczmar, Mróz, Żabińska, Borek (libero) oraz Kaczorowska, Paskowa, Szczygieł,

Chemik: Werblińska, Wołosz, Veljković, Bednarek-Kasza, Jagieło, Zaroślińska, Zenik (libero) oraz Blagojević, Smarzek, Gajgał-Anioł

MVP: Katarzyna Zaroślińska (Chemik Police)

Komentarze (6)
avatar
kris8916
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
bylem tam! ogladalem ten mecz :) piekny mecz niesamowita walka brawo dziewczyny, bylem i jestem dumny, oby tak dalej i do przodu! 
Dariusz24
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Piękny mecz. Dziękuję dziewczyny za uczciwą i zacięta walkę walkę. Nie poddawałyście się tylko konsekwentnie grałyście swoją siatkówkę.
Dziękuje i czekam na kolejne mecze.
Dariusz 
avatar
Mr Darek
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
fajny mecz, super atmosfera i dobra frekwencja 
avatar
stary kibic
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Właściwie to dzięki postawie zespołu z Rzeszowa mieliśmy niezłe widowisko, zaciętą walkę i chwilami niezły poziom. Wreszcie Klaudia Kaczorowska zaskoczyła i dodała swój dobry poziom do gry druż Czytaj całość
avatar
baleron
6.11.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To się Chemik spocił chyba pierwszy raz w sezonie, no i jeszcze ta kontuzja Anki brrrrr, oby nic wielkiego. Dobry mecz Kaśki i Stefany.
Oczywiście duże brawa także dla dziewczyn z Rzeszowa.