W sobotni wieczór miał miejsce jeden z najbardziej wyczekiwanych powrotów na boisko w PlusLidze. Kanadyjski atakujący Gavin Schmitt, który pauzował od samego początku sezonu w końcu został doprowadzony przez Asseco Resovię Rzeszów do sprawności. Dość niespodziewanie, bo na wyjazdowym meczu z Łuczniczką Bydgoszcz, a nie przed własną publicznością po raz pierwszy zaprezentował się polskiej lidze. Zadebiutował w najlepszy z możliwych sposobów, bowiem zgarnął od razu statuetkę MVP spotkania. Zanotował 14 punktów, 12 atakiem i 2 blokiem, przy świetnej skuteczności 80 proc.
- Będziemy prowadzić Gavina Schmitta z rozwagą. Zobaczymy jak będzie się czuł, od dwóch tygodni jest w cyklu treningowym. Wiadomo, nie jest na pełnych obrotach, ma dozowaną ilość skoków, dlatego wraz z trenerem od przygotowania fizycznego jest ciągle monitorowany, aby nie doprowadzić do przeciążenia. Są to dopiero początki jego treningu po kontuzji. W ostatnich tygodniach prezentował się wyśmienicie - mówił po meczu w Bydgoszczy na łamach Radio Centrum Rzeszów Marcin Ogonowski, II trener Asseco Resovii.
Tym samym mimo braku pełni dyspozycji zawodnika, od 9. kolejki na prawym skrzydle znajduje się dwóch nominalnych atakujących Jochen Schoeps oraz wspomniany Gavin Schmitt. Thibault Rossard, który podczas nieobecności Kanadyjczyka zajął jego miejsce w szóstce powoli na nowo jest wdrażany w przyjęcie.
Jednakże problemy zdrowotne w Asseco Resovii to nie tylko Gavin Schmitt, ale również Marcin Możdżonek, który na samym starcie sezonu doznał urazu wykluczającego go z gry.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
Reprezentantowi Polski tuż przed meczem z PGE Skrą Bełchatów w 3. serii ligowych spotkań zaczęły doskwierać problemy zdrowotne. Wówczas środkowy pojawiał się na boisku jedynie na krótkie zmiany. Podobnie było w kolejnym meczu z Lotosem Treflem Gdańsk, z tą różnicą, że wejście na plac gry skończyło się odnowieniem kontuzji kolana.
Choć jeszcze w ubiegłym tygodniu środkowy wątpił w swój rychły powrót do meczowego składu drużyny, wznowienie gry okazało się szybsze niż się spodziewano. - Marcin Możdżonek od poniedziałku wraca do treningu. Wszystko już z nim i jego mięśniem dobrze - mówił Ogonowski.
Teraz jedynym brakującym elementem w szerokim składzie Asseco Resovii Rzeszów jest Thomas Jaeschke. Amerykański przyjmujący w związku ze studiami w Stanach Zjednoczonych do Rzeszowa zawita dopiero pod koniec roku 2016.