Światełko w tunelu dla nadziei polskiej siatkówki. Szymon Romać przypomniał się kibicom

Atakujący Szymon Romać walczy o odbudowanie swojej pozycji na rocznym wypożyczeniu w Lotosie Treflu Gdańsk. Jego występ przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle (1:3) pozwala wierzyć, że ma szansę na osiągnięcie celu.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo że gdański zespół nie dał rady wywalczyć w starciu z aktualnym mistrzem Polski choćby punktu, wejście na boisko Romacia w dużym stopniu odmieniło losy widowiska. Niespełna 24-letni siatkarz już w pierwszym secie zmienił słabo dysponowanego Damiana Schulza i zakończył zawody z dorobkiem 17 punktów.

- Szymon trafił do nas po nieudanym sezonie i od razu zaczęliśmy pracować nad jego odbudową. Fizycznie jest już znakomicie przygotowany - skomentował Andrea Anastasi, trener Lotosu Trefla. I rzeczywiście, w starciu z ZAKSĄ atakujący nie wstrzymywał ręki. O ile w polu zagrywki taka strategia przynosiła piorunujące efekty (4 asy), o tyle w ataku już nie zawsze.

Romać wykręcił co prawda bardzo przyzwoite 42 procent skuteczności (13/31), ale popełnił jednocześnie 7 błędów własnych. Tuż po końcowym gwizdku zdawał sobie sprawę, że ma jeszcze sporo do poprawy.

- Nie będę ściemniał. Mam problemy z grą na lewym skrzydle. Nigdy nie jest też za późno, by uczyć się nowych elementów i poszerzać swój wachlarz zagrań w ataku - przyznał bombardier gdańszczan.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Mógłbym znaleźć u siebie sporo błędów

- Aktualnie Szymon musi przede wszystkim skoncentrować się na poprawie techniki indywidualnej. Pracujemy nad tym, by w czasie rywalizacji pamiętał o koncentrowaniu się na tym aspekcie - dodał Anastasi, pod którego skrzydła leworęczny atakujący trafił po dwuletnim pobycie w Cuprum Lubin.

Pierwszy ze wspomnianych sezonów w barwach Miedziowych był dla niego znakomity. W trakcie fazy zasadniczej "wygryzł" z szóstki znacznie bardziej doświadczonego Marcela Gromadowskiego . Wywalczonego placu już mu nie oddał. Po zakończeniu PlusLigi 2014/2015 miał w swojej kolekcji 7 statuetek dla najlepszego zawodnika meczu. Największą nagrodą było jednak dla niego powołanie do reprezentacji Polski.

Ówczesny selekcjoner pierwszej kadry Stephane Antiga włączył go do szerokiego, 25-osobowego składu na Ligę Światową. Ostatecznie wylądował w reprezentacji B, prowadzonej przez Andrzeja Kowala, z którą wziął udział w Igrzyskach Europejskich i Lidze Europejskiej. W tych drugich rozgrywkach wywalczył brązowy medal, pełniąc jednocześnie rolę kapitana.

Na europejskiej arenie nie błyszczał aż tak jak w PlusLidze, ale również pozostawił po sobie korzystne wrażenie. Wydawało się, że jego kariera dopiero nabiera największego rozpędu. Tymczasem w sezonie 2015/2016 nastąpiło jej gwałtowne wyhamowanie.

- Sam sobie zadaję pytanie, dlaczego mi nie wyszło. Może ten pobyt na kadrze mnie rozbił? - zastanawiał się Romać. Spadek jego formy był na tyle drastyczny, że trener lubinian Gheorghe Cretu przestawił na pozycję atakującego jednego z przyjmujących - Łukasza Kaczmarka. Wyższe notowania od Romacia miał także Mateusz Malinowski, którego nie omijały problemy zdrowotne.

W celu podjęcia próby powrotu na właściwe tory, zawodnik postanowił udać się na roczne wypożyczenie do Lotosu Trefla. Na początku obecnych rozgrywek ligowych był w cieniu Schulza, ale w konfrontacji z ZAKSĄ zasygnalizował, że potrafi z niego wyjść i że nie należy go skreślać. - Jest ciągle młodym graczem, z bardzo dużym potencjałem - spuentował Anastasi.

#Dane
Imię i nazwisko Szymon Romać
Data urodzenia 1 października 1992 r.
Miejsce urodzenia Lubin
Wzrost 196 cm
Waga 92 kg

Wiktor Gumiński

Komentarze (5)
ferdynand
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Aktualnie Szymon musi przede wszystkim skoncentrować się na poprawie techniki indywidualnej.
.
Pracujemy nad tym, by w czasie rywalizacji pamiętał o koncentrowaniu się na tym aspekcie
- doda
Czytaj całość
avatar
lewap90
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wiesia K.
21.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i niech się odbudowuje - dobrzy atakujący są potrzebni - szczególnie ci nie wypaleni...