Wtorkowy mecz pierwszej kolejki PlusLigi sezonu 2016/2017, pomiędzy Cerrad Czarnymi a AZS-em Częstochowa, był debiutem w najwyższej klasie rozgrywkowej Tomasza Fornala. Młody przyjmujący wybiegł w pierwszej "szóstce" i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Swojej gry nie chciał jednak oceniać ani komentować. - O to trzeba zapytać trenera. Mogę powiedzieć o kolegach, że bardzo podobał mi się ich występ. Zagraliśmy jak prawdziwa drużyna, istniał team spirit w naszych szeregach - podkreślił po zakończeniu zawodów.
Jedynie w premierowej odsłonie radomski zespół miał problemy z rywalem. Ta część zakończyła się po grze na przewagi (27:25). - Na pewno jakiś stres u mnie był, ze względu na pierwszy mecz w PlusLidze. Nie ukrywam tego, że byłem zdenerwowany. Kiedy jednak minęło trochę czasu i przebiegło kilka akcji, stres zaczął ze mnie schodzić. Myślałem wtedy tylko o tym, żeby grać jak najlepiej - złoty medalista mistrzostw Europy juniorów tłumaczył wyrównane fragmenty.
Drugą partię podopieczni Roberta Prygla wygrali do 21. W kolejnej nie dali Akademikom żadnych szans, pozwalając im zdobyć zaledwie 17 punktów. - W trzecim secie zdominowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Świetnie układała się współpraca na linii blok-obrona, co napędzało naszą grę. Jak na debiut, to wypadliśmy nieźle - przyznał 19-latek.
Fornal był drugim, po Wojciechu Żalińskim, najlepiej punktującym zawodnikiem Czarnych. Zdobył 14 "oczek", czyli o zaledwie jedno mniej od kapitana. Zanotował 63-procentową skuteczność w ataku, ponadto aż cztery razy zablokował przeciwników. Zastrzeżenia można mieć jedynie do jego postawy w polu serwisowym, gdyż czterokrotnie popsuł zagrywkę. - Nie był to mój mocny element w tym meczu, nie "siedział" mi. Będę jednak nad nim pracował, aby w kolejnych spotkaniach było lepiej - zapowiedział.
Radomianie zrealizowali więc cel, zgarniając komplet punktów. W następnym spotkaniu zmierzą się, również w hali MOSiR, z BBTS-em Bielsko-Biała. - Myślimy już o kolejnym pojedynku. Naszym przeciwnikiem w poniedziałek będzie BBTS. Skupiamy się tylko na tym celu. Będziemy ciężko pracować cały tydzień, aby mecz skończył się takim samym wynikiem dla nas, a więc 3:0. Jak jednak będzie, to czas i boisko pokaże - zakończył Fornal.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny wypadek kierowcy F1. Nie uwierzysz, co zrobił