Sentymentalny powrót do Bielska-Białej. "Pojawił się dreszczyk emocji"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Joanna Wołosz, kapitan reprezentacji Polski siatkarek
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Joanna Wołosz, kapitan reprezentacji Polski siatkarek

Reprezentacja Polski kobiet jest na dobrej drodze, aby awansować do przyszłorocznych mistrzostw Europy. W piątek podopieczne Jacka Nawrockiego odniosły czwarte zwycięstwo w grupie C.

Biało-Czerwone nie miały żadnych problemów, aby w piątkowym meczu pokonać w trzech setach Estonię. Reprezentacja Polski, podobnie jak miało to miejsce tydzień temu na Węgrzech, zaprezentowała się o wiele lepiej od rywalek i już tylko dwa kroki dzielą ją od awansu na mistrzostwa Europy.

Mecze rozgrywane są w hali przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej, w której na co dzień grają i trenują siatkarki BKS Profi Credit Bielsko-Biała. W przeszłości właśnie tutaj występowały libero Agata Sawicka oraz rozgrywająca Joanna Wołosz.

- Jak tylko dowiedziałyśmy się, że będziemy grały w hali BKS wspominałyśmy, jak to było. Mamy ogromny sentyment do tego miejsca. Spędziłam tutaj cudowne pięć lat - powiedziała Sawicka.

Wtórowała jej Joanna Wołosz, która na Podbeskidziu występowała w latach 2011-2013. - Kibice w Bielsku-Białej zawsze dawali radę. Było bardzo fajnie i było ich słychać. Wspomnienia wróciły, a na skórze pojawił się dreszczyk emocji - dodała kapitan reprezentacji Polski.

W sobotę podopieczne Jacka Nawrockiego zmierzą się z Finkami. Początek meczu o godz. 17:30.

ZOBACZ WIDEO: Rozrzucona Wozniacka bez szans przy forhendzie Radwańskiej (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)