Sezon, który powoli dobiega końca, nie był zbyt udany dla ekipy Cucine Lube Banca Marche Civitanova. Mimo że przed rozgrywkami dokonano sporych inwestycji, drużyna nie osiągnęła wielkich sukcesów. Zarząd klubu szybko ogłosił jednak, że trener Gianlorenzo Blengini nie powinien martwić się o posadę.
- Pewne problemy dotyczące zespołu zostały już zdiagnozowane. Na oceny końcowe jest jeszcze zbyt wcześnie, jednak mogę zapewnić, że trener nie musi obawiać się o posadę - powiedział Albino Massaccesi, wiceprezes Lube.
Zdecydowanie mniejsze szanse na kontynuowanie przygody z zespołem mają William Priddy, Jiri Kovar, Alessandro Fei i Simone Parodi. Spekuluje się natomiast, że jednym z zawodników, którzy mieliby wzmocnić drużynę Blenginiego jest Iwan Zajcew. Reprezentant Włoch, który ostatni sezon spędził w Rosji, w najbliższym czasie prawdopodobnie wróci do ojczyzny.
Aktualnie dla ekipy z Maceraty priorytetem pozostaje jednak obsada stanowiska dyrektora sportowego. Po zwolnieniu Stefano Recine, na stanowisku powstał wakat, którego dotąd nie udało się obsadzić. Taka sytuacja może jednak nie utrzymać się zbyt długo, bowiem coraz częściej mówi się, że posadę objąć może Ivan Miljković. Serb nie wyklucza bowiem zakończenia kariery tuż po obecnym sezonie. - To prawda, że zarząd klubu ma pomysł, aby umieścić mnie na stanowisku dyrektora sportowego. To dobrze, że w klubie dbają o swoich zawodników. Zastanawiam się nad tym pomysłem bardzo poważnie. Ta funkcja wymaga odpowiedzialności i poświęcenia. Z drugiej strony może to być nowy sposób na życie. W najbliższych dniach będę rozmawiać z moją rodziną i podejmiemy najlepszą dla mnie decyzję - zapowiada doświadczony siatkarz w wywiadzie dla serwisu worldofvolley.com.
ZOBACZ WIDEO Operacja Rio ruszyła, czyli przychodzi siatkarz do lekarza
{"id":"","title":""}
Chętnie bym go zobaczył na polskich , parkietach.