W czwartek PGE Skra Bełchatów zwyciężyła 3:0 w pierwszym meczu potyczki o brązowy medal. Ekipa z Trójmiasta tylko w pierwszym secie toczyła wyrównaną walkę i nie wróżyło to dobrze przed piątkowym spotkaniem.
Już początek starcia pokazał, że gospodarze byli podbudowani i pewni siebie po wygranej. Szybko rytm w polu zagrywki złapał Mariusz Wlazły, dzięki czemu jego drużyna rozpoczęła budowanie przewagi. Gdańszczanie nie potrafili znaleźć recepty na kolejne agresywne ataki przeciwników, a sami mieli kłopoty z przebiciem się na drugą stronę.
O tym, jak trudno Lotosowi było nawiązać walkę, świadczy fakt, że na pojedynczym bloku zatrzymany został Mateusz Mika. PGE Skra dominowała w całkowicie każdym elemencie, przez co szybko do kwadratu odesłany został Sebastian Schwarz.
Bełchatowianie nie pozwolili rywalom nawet pomyśleć o nawiązaniu walki. Kolejne ciosy posyłali skrzydłowi PGE Skry, a co jakiś czas wspomagali ich środkowi. Drugi set toczył się tylko do jednej bramki, Lotos nie miał zupełnie nic do powiedzenia.
Trener Andrea Anastasi próbował rotować składem, ale wpuszczenie Przemysława Stępnia nie uratowało sytuacji. Nawet nieźle dysponowany Murphy Troy nie był w stanie skończyć ataku. Bełchatowianie wygrali seta do 10, co rzadko się zdarza w PlusLidze, a co dopiero w meczach o taką stawkę.
W trzeciej odsłonie gospodarze nieco się rozluźnili i zaczęli popełniać więcej błędów, ale gdańszczanie nie potrafili tego wykorzystać, odebrać przeciwnikom prowadzenia. PGE Skra odskoczyła i wygrała kolejne spotkanie bez straty seta. Do brązowego medalu potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa.
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:13, 25:10, 25:21)
PGE Skra: Uriarte (4), Wlazły (15), Lisinac (8), Kłos (5), Conte (9), Marechal (13), Piechocki (libero).
Lotos Trefl: Falaschi, Troy (6), Gawryszewski, Grzyb (4), Mika (7), Schwarz (2), Gacek (libero) oraz Schulz (5), Stępień, Hebda (3), Ratajczak (2).
MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra).
Stan rywalizacji o brązowy medal (do 3 zwycięstw): 2-0 dla PGE Skry.
Jako kibic oczekujący gry na wysokim poziomie adrenaliny, w obu dzisiejszych meczach jej nie odnalazłem (ani gry na wysokim poziomi Czytaj całość
Może oni LM powinni grac także u siebie tam, a nie w Łodzi.
Skra gra jak z nut ale chemi w tej drużynie już nie ma. Ciekawe co teraz m Czytaj całość