Przed meczem przedostatniej kolejki PlusLigi sytuacja była jasna. AZS Politechnika Warszawska żeby awansować na ósme miejsce w tabeli musiał wygrać za trzy punkty z Łuczniczką Bydgoszcz, a Indykpol AZS Olsztyn przegrać 0:3 lub 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. Taki scenariusz został zrealizowany w 100 procentach i warszawianie wyprzedzili olsztynian w tabeli. - Wynik meczu w Olsztynie nie był pewny, ale tego się spodziewaliśmy. Oczywiście to dobrze dla nas, my staraliśmy się wygrać i wskoczyć na ósmą lokatę. Dlatego tak ważne było, by zwyciężyć za trzy punkty. Teraz czeka nas mecz z AZS Częstochowa i w nim też chcemy zgarnąć pełną pulę. Gramy coraz lepiej i chcemy dobrze zakończyć sezon, pokazując przy tym dobrą siatkówkę - zapowiedział przyjmujący Inżynierów, Guillaume Samica.
W spotkaniu z bydgoskim zespołem było wyraźnie widać, że gra AZS-u nie opiera się tylko na jednym zawodniku. W pierwszej partii niesamowicie skutecznie grał Michał Filip. Kiedy w kolejnych setach jego efektywność spadła, sytuację ratował właśnie Francuz. Swoje dołożyli też pozostali gracze. - Dokładnie tak było, dlatego gramy coraz lepiej, ponieważ każdy dokłada swoją cegiełkę do końcowego rezultatu. To jest dla nas ważne. Na początku sezonu, kiedy wygraliśmy kilka ważnych meczów, to tak naprawdę wygrały je jedna czy dwie indywidualności, a teraz jest to kolektyw. Jakub Kowalczyk wchodzi i stawia kilka ważnych bloków. Zmieniają się też zawodnicy na przyjęciu, Łukasz Łapszyński oraz Krzysztof Wierzbowski i oni też coś wnoszą. Fajnie się gra w tej drużynie - przyznał siatkarz warszawskiej ekipy.
Podopieczni Jakuba Bednaruka ostatnie spotkanie rundy zasadniczej rozegrają na własnym boisku. Podejmować będą AZS Częstochowa, z którym przegrali w pierwszej części sezonu 0:3. Sytuacja jest jasna, jeśli warszawianie wygrają to spotkanie za trzy punkty, to niezależnie od wyniku konfrontacji ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn, zajmą na koniec rundy zasadniczej ósme miejsce. - Każdy mecz to inna historia. Nasz rywal już o nic nie gra i to jest niebezpieczna sytuacja, bo może pokazać dobrą siatkówkę. Musimy więc podejść poważnie do tego meczu i myśleć o naszej grze, a nie o tym jak oni się zaprezentują. Musimy zredukować liczbę popełnianych przez nas błędów, bo kiedy nam się to udaje, to jesteśmy naprawdę niezłą drużyną - zakończył swoją wypowiedź Guillaume Samica. Akademickie derby rozpoczną się w sobotę o godz. 17:00.