Dla łodzianek będzie to trzecie spotkanie rozgrywane we własnej hali w ciągu ośmiu dni. W minioną sobotę pokonały KSZO Ostrowiec 3:2, w środę zaś wygrały z Pałacem Bydgoszcz 3:1, choć w obu tych meczach jeszcze nie wystąpiły w najsilniejszym składzie. Mecz z drużyną z Kujaw był okazją do powrotu na boisko dla Sylwii Pyci, która w Ankarze podkręciła staw skokowy. Z kolei we wtorek treningi wznowiła atakująca Budowlanych, Daiana Muresan, choć daleko jej jeszcze do optymalnej dyspozycji.
- To są dopiero moje pierwsze zajęcia po siedmiu tygodniach przerwy. Na razie czuję się, jakby to... nie były moje nogi. Zamierzam jednak zrobić wszystko, by jak najszybciej wrócić do grania - skomentowała krótko Rumunka.
Aktualnie drużyna prowadzona przez Jacka Pasińskiego znajduje się na piątym miejscu w tabeli z 28 punktami na koncie, choć trzeba nadmienić, że ma o jedno spotkanie rozegrane więcej. Gdyby nie liczyć nadrobionego przez łodzianki meczu w środę, dzieliłyby je od pilanek tylko dwa punkty.
Przed niespełna trzema miesiącami siatkarki PTPS-u dość niespodziewanie pokonały we własnej hali Budowlane 3:1. Znakomite zawody rozegrała wówczas Małgorzata Skorupa, która nękała rywalki atakami ze środka, zagrywką oraz blokiem, a nagrodę MVP odebrała Agata Babicz - zdobywczyni 15 punktów.
- PTPS to chyba czarny koń Orlen Ligi i zespół, z którym bardzo trudno się gra, bo doskonale broni. Nikt nie lubi, gdy wyciąga się go trzy razy w jednej akcji z boiska, a rywalki podbijają piłkę. Na pewno trzeba zagrać konsekwentnie i trzeba im się odgryźć, bo od dwóch sezonów ten zespół nam nie leży. Czas to przełamać - zapowiada Martyna Grajber, która swoje pierwsze siatkarskie kroki stawiała właśnie w Pile, skąd pochodzi.
Podopieczne Nicoli Vettoriego w miniony poniedziałek odniosły przekonujące zwycięstwo nad Legionovią 3:1. Była to ich ósma wygrana w tym sezonie, a poza Budowlanymi na liście pokonanych przez tę drużynę znajdują się m.in. Polski Cukier Muszyniankę Enea Muszynac czy BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała. Według Anity Kwiatkowskiej, atakującej PTPS-u recepta na sukces jest prosta.
- U nas dobre jest to, że nie określa nam się żadnego dalekiego celu. Nie wymaga się od nas, byśmy grały coś, co nie jest w naszym zasięgu. Cele stawiamy sobie z meczu na mecz i chcemy wygrywać - zdradziła kapitan zespołu znad Gwdy.
Co ciekawe, Kwiatkowska ma w swoim siatkarskim CV dwa sezony, w których broniła barw właśnie Budowlanych. Teraz jednak zrobi wszystko, by kibice w Łodzi nie mieli wielu powodów do radości.
Budowlani Łódź - PTPS Piła / niedziela, 31.01.2016 r., godz. 14:45