Czarni - Łuczniczka: Radomianie wreszcie przełamują negatywną serię

 / WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa
/ WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Po serii pięciu porażek z rzędu Cerrad Czarni Radom wreszcie mogli się cieszyć ze zwycięstwa. We własnej hali pokonali 3:1 Łuczniczkę Bydgoszcz, a MVP spotkania został Artur Szalpuk.

Obie drużyny w zupełnie innych nastrojach przystępowały do sobotniego pojedynku. Radomianie próbowali zmazać złe wrażenie po porażce z liderem tabeli, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Z kolei Łuczniczka Bydgoszcz pokonała Indykpol AZS Olsztyn.

Pojedynek rozpoczął się od prostych błędów po obu stronach. Po zagrywce w siatkę na przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem schodzili radomianie, choć wcześniej, bo już przy stanie 4:1, o czas prosić musiał Piotr Makowski. W szeregach miejscowych dobrze prezentował się zwłaszcza Bartłomiej Bołądź, a dla odmiany Murilo Radke często uruchamiał środek.

W końcówce ciężar gry na swoje barki starał się przejąć Michał Ruciak. Odgrywał ważną rolę nie tylko w ataku, ale również swoje zrobił w polu serwisowym. Po jego dobrej zagrywce piłkę przechodzącą wykorzystał Kevin Klinkenberg (22:22). To było jednak wszystko, na co Cerrad Czarni pozwolili przyjezdnym, a premierową odsłonę zakończył blok na Jakubie Jaroszu.

Po zmianie stron inicjatywę przejęli goście. Po tym, jak Neven Majstorović nie przyjął zagrywki Kevina Klinkenberga, o czas musiał prosić Raul Lozano (2:5). Wojskowi straty dość szybko odrobili, dzięki skutecznym zbiciom Artura Szalpuka. Młody przyjmujący w tym fragmencie gry był zdecydowanym liderem zespołu. Gdy udaną akcją z lewego skrzydła popisał się Wojciech Żaliński, przerwę wykorzystał szkoleniowiec Łuczniczki, (12:11).

Obaj trenerzy mieli sporo zastrzeżeń do pracy sędziów, ale dyskusje pod siatką nie przełożyły się na dekoncentrację zawodników. Kibice obu drużyn (do Radomia przyjechało dwóch sympatyków Łuczniczki) byli świadkami długich wymian i ofiarnych obron. W końcówce doświadczenie Michała Ruciaka okazało się nieocenione, bo umiejętnie wypchnął on piłkę po rękach Bartłomieja Bołądzia i Łuczniczka doprowadziła do wyrównania.

Poziom sędziowania pozostawiał wiele do życzenia
Poziom sędziowania pozostawiał wiele do życzenia

W secie numer trzy słabszy moment przeżywał Lukas Kampa. Po kilku niedokładnych rozegraniach jego miejsce zajął Patryk Szczurek , który częściej korzystał z usług Michała Ostrowskiego. Serią dobrych zagrywek popisał się Artur Szalpuk, który konsekwentnie celował w Michała Ruciaka. Cerrad Czarni Radom dołożyli dwa bloki na Jaroszu i Klinkenbergu i "odskoczyli" na 5 "oczek". Szkoleniowiec Łuczniczki starał się zmienić obraz gry, dokonując podwójnej zmiany.

Kolejny raz sędziowie nie poradzili sobie z dyskusjami pod siatką, a wcześniej z oceną sytuacji. Kilka nieskończonych ataków Bartłomieja Bołądzia spowodowało, że Łuczniczka zniwelowała straty i znów o wyniku decydowała zacięta końcówka. Na szczęście dla Cerrad Czarnych młody atakujący w stu procentach odkupił swoje winy, bo im trudniejsze miał piłki w kolejnych akcjach, to lepiej sobie radził. Set zakończył się podwójnym odbiciem Nikodema Wolańskiego.

Goście ponownie rozpoczęli od prowadzenia, ale świetne zagrywki Patryka Szczurka spowodowały, że to radomianie schodzili na regulaminową przerwę przy stanie 8:5. Rozgrywający popisał się jeszcze świetną obroną, a w bloku czujnie zachował się Wojciech Żaliński (10:5).

Z blokiem Cerrad Czarnych kompletnie nie mógł sobie poradzić Jakub Jarosz, a gdy asem serwisowym popisał się Artur Szalpuk było już jasne, że gospodarze nie wypuszczą zwycięstwa z rąk. W końcówce w ich poczynania wkradło się trochę chaosu, ale po bloku na Wolańskim Wojskowi mogli się cieszyć z 3 punktów.

Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (25:22, 23:25, 28:26, 25:16)

Cerrad Czarni: Kampa, Żaliński, Pliński, Bołądź, Szalpuk, Ostrowski, Majstorovic (libero) oraz La Cavera, Szczurek, Grzechnik

Łuczniczka: Radke, Klinkenberg, Kosok, Jarosz, Ruciak, Jurkiewicz, Żurek (libero) oraz Wolański, Murek, Krzysiek, Nowakowski

MVP: Artur Szalpuk

Źródło artykułu: