Chemik Police - PTPS Piła: Rozpędzone mistrzynie zgarniają kolejne trzy punkty

W środku tygodnia kibice zgromadzeni w szczecińskiej Azoty Arenie byli świadkami ciekawego spotkania pomiędzy Chemikiem Police a PTPS Piła. Fani którzy zdecydowali się środowy wieczór spędzić z żeńską siatkówką na pewno nie pożałowali swojej decyzji.

Trener Chemika Police Giuseppe Cuccarini zdecydował się od samego początku na najmocniejszy skład jaki ma do swojej dyspozycji. Będąca rewelacją ligi drużyna PTPS Piła nie wystraszyła się bardziej utytułowanych rywalek i podjęła rzucone wyzwanie. Podopieczne Nicoli Vettori walczyły od samego początku jak równe z równym. W połowie seta dzięki skutecznym atakom Anny Werblińska miejscowe wyszły na prowadzenie 13:9. Do samego końca tej części gry walka toczyła się punkt za punkt. W końcówce seta rywalki próbowała ukąsić Joanna Sobczak, jednak obrończynie tytułu nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa i ostatecznie triumfowały 25:20.

Przegrany pierwszy set tylko rozdrażnił pilanki, które na drugiego seta wyszły bardzo zmotywowane. Gra od samego początku układała się po ich myśli. Schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. Imponowały szczególnie grą w obronie podbijając wiele ważnych piłek. Prym wiodła w tym szczególnie Wołha Pauliukowskaja. PTPS wygrywał dzięki temu wiele długich wymian. Od stanu 13:14 Chemik włączył drugi bieg. Uwaga ta szczególnie dotyczy Joanny Wołosz, która zaczęła kombinacyjnie rozgrywać piłkę. Dodając do tego skuteczność w ataku takich zawodniczek jak Madelaynne Montano czy Isabel Yonkaira Paola Pena, pilanki nie były już w stanie zagrozić mistrzyniom. Druga partia padła łupem Chemika 25:18.

Początek kolejnego starcia łudząco przypominał drugiego seta. Drużyna gości zaczęła grać z werwą i abmicją. Zaowocowało to prowadzeniem na pierwszą przerwę techniczną 8:7. Duża w tym zasługa skutecznie grającej w bloku Małgorzaty Skorupy. Byliśmy świadkami bardzo dobrej gry obronnej z obu stron. Niektóra akcje trwały po kilkanaście wymian. Trener Cuccarini zdecydował się na zmiany. Na parkiecie pojawiły się Izabela Kowalińska oraz Izabela Bełcik. Na drugą przerwę techniczną mistrzynie prowadziły 16:13. W tym momencie coś się posypało w grze gości. Kilka błędów w ataku i Chemik prowadził 19:13. Do końca spotkania nic już nie uległo zmianie i gospodynie wygrały seta 25:17, a cały mecz 3:0.

Chemik Police - PTPS Piła 3:0 (25:20, 25:18, 25:17)
Chemik:

Wołosz, Montano, Bednarek-Kasza, Werblińska, Pena, Mróz, Zenik (libero) oraz Bełcik, Kowalińska.

PTPS: Skorupa, Kwiatkowska, Sobczak, Babicz, Wilk, Leggs, Pauliukouskaya (libero) oraz Lewandowska, Urban, Kukulska, Konieczny.

MVP: Mariola Zenik (Chemik).

Źródło artykułu: