Zwycięstwo nad Agelem Prościejów było dla Chemika Police jedynie uwerturą przed poważniejszymi wyzwaniami w rywalizacji na Starym Kontynencie. Potencjał mistrza Polski miał zostać zweryfikowany w Cremonie, gdzie podopieczne Giuseppe Cuccariniego miały zmierzyć się z niepokonanym na własnym terenie zdobywcą ubiegłorocznego scudetto, Pomi Casalmaggiore. Włoska ekipa już pokazała, że stać ją na wiele, wygrywając na wyjeździe z obrońcą złota LM, Eczacibasi Vitra Stambuł.
Początek był niezwykle obiecujący: choć oba zespoły doskonale odczytywały swoje zamiary i umiejętnie ustawiały się w obronie, polska drużyna osiągnęła przewagę dzięki lepszej zagrywce i nieskuteczności rywalek. Ofensywna niemoc takich postaci jak Francesca Piccinini czy Małgorzata Kożuch była zastanawiająca, do tego rozgrywającej Carli Lloyd zdarzało się popełniać wręcz juniorskie błędy (7:14). Po serii zagrywek "Picci" gospodynie odzyskały pewność siebie i ucieszyły kibiców widowiskowymi akcjami, ale przewaga była wciąż po stronie Chemika. Choć poziom gry po obu stronach siatki wyrównał się, nic nie mogło zapobiec zwycięstwu gości w inauguracyjnej partii. Atak z wysokiej piłki Madelaynne Montano i przełamanie potrójnego bloku przez Annę Werblińską dopełniło dzieła.
W dalszej części spotkania obie drużyny licytowały się na coraz mocniejsze ataki swoich przyjmujących, a najpewniej ze wszystkich policzanek prezentowała się środkowa Stefana Veljković. Gdy po akcji Kożuch i bloku Stevanović Pomi osiągnęło przewagę, interweniować musiał trener Cuccarini (11:9), nie pomogło to jednak od razu. Dzięki czujności Agnieszki Bednarek-Kaszy i autowym ataku Tirozzi doszło do remisu 19:19, zwiastujący karuzelę wrażeń. Po serii efektownych wymian i rozpaczliwych obron lepszy okazał się Chemik dzięki szczęśliwemu plasowi Izabeli Kowalińskiej i akcji ze środka Veljković (23:25). Wtedy jednak coś zacięło się w polickiej maszynie: po sześciu serwisach Jovany Stevanović Pomi prowadziło... 6:0 w trzecim secie. Zespół Barboliniego wzorowo wykorzystał moment dekoncentracji w kadrze polskiej ekipy.
Mistrz Polski zdołał się odbudować mimo niesprzyjających okoliczności, głównie za sprawą postawy swoich środkowych w bloku i ataku. Włoski rywal również potrafił postawić szczelną "ścianę", przez co utrzymywał się kilkupunktowy dystans między obiema drużynami (16:12), zniwelowany po wejściu na parkiet Aleksandry Jagieło. W końcowych piłkach seta nie brakowało zwrotów akcji i kontrowersyjnych decyzji arbitra (po których ucierpiały obie strony), ostatecznie policzanki zaprzepaściły swoje szanse na meczbola przez dwa błędy dotknięcia siatki. Strata seta nie zdeprymowała reprezentantka Orlen Ligi, który z przytupem rozpoczął kolejnego seta od dobrego serwisu i zmuszania przeciwnika do błędu. Sęk w tym, że doskonale sprawował się blok mistrza Włoch, o czym boleśnie przekonały się Montano i Havelkova (8:6).
Chemik starał się niwelować rozpędzoną ofensywę Pomi nieprzejednanymi pogoniami za każdą piłką, mimo to wynik był wciąż korzystny dla gospodyń. Żadna ze skrzydłowych kadry Cuccariniego nie radziła sobie z presją wyniku i nakręcającego się przeciwnika: po siódmym bloku Pomi w tej partii szybko stało się jasne, że nie obejdzie się bez piątego seta. W nim siatkarki gości nie bez trudu znów nawiązały walkę z rywalem, odpowiadając na jego efektowne kombinacje... i wykorzystując minimalne pomyłki Bacchi oraz Stevanović (7:8). Nieocenione okazało się wsparcie Veljković oraz zagrywającej Jagieło: nie obyło się bez pomyłek i nerwów po kontrach Piccinini, ale polski zespół dopiął swego po świetnym bloku na prawym skrzydle!
Pomi Casalmaggiore - Chemik Police 2:3 (16:25, 23:25, 25:23, 25:19, 12:15)
Pomi: Piccinini, Lloyd, Kożuch, Tirozzi, Stevanovic, Gibbemeyer, Sirressi (libero) oraz Bacchi, Cambi, Rossi
Chemik: Werblińska, Havelkova, Wołosz, Montano, Veljković, Bednarek-Kasza, Zenik (libero) oraz Kowalińska, Bełcik, Jagieło
Tabela grupy C Ligi Mistrzyń:
Drużyna | Mecze | Sety | Punkty |
---|---|---|---|
Chemik Police | 2-0 | 6:2 | 5 |
Eczacibasi Stambuł | 1-1 | 5:3 | 4 |
Pomi Casalmaggiore | 1-1 | 5:5 | 3 |
Agel Prościejów | 0-2 | 0:6 | 0 |