Alicja Wójcik: Mam nadzieję, że jeszcze niejednej drużynie napsujemy krwi

Drużyna KSZO Ostrowiec Świetokrzyski przegrała z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza w trzech partiach. Największym mankamentem podopiecznych trenera Dariusza Parkitnego było przyjęcie.

Siatkarki KSZO Ostrowiec Świętokrzyski mają już za sobą debiut przed własną publicznością. Nie wypadł on za dobrze, jednak nikt cudów przy Świętokrzyskiej się nie spodziewał. Pomarańczowo-czarne walczyły jak mogły z bardziej doświadczonymi rywalkami z Dąbrowy Górniczej, jednak wobec mocnej zagrywki i problemów z przyjęciem (13 proc. przyjęcia perfekcyjnego), a co za tym idzie problemów z kończeniem akcji, niewiele mogły ugrać.

- Mamy problem z kończeniem pierwszych akcji, co później się na nas mści. Jeśli chodzi o spotkanie z Dąbrową Górniczą, to rywal był silniejszy - nie ma co ukrywać. Świetnie funkcjonowała im każda pozycja i zasłużenie wygrały - powiedziała po meczu środkowa KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Alicja Wójcik.

Ostrowczanki mimo porażki próbowały stawić opór lepszemu rywalowi i momentami ta gra całkiem ciekawie funkcjonowała. Kibice w Ostrowcu Świętokrzyskim powinni uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że te młode dziewczyny z meczu na mecz będą się prezentowały lepiej i jeszcze postraszą silniejsze zespoły Orlen Ligi.

- Uważam, że z meczu na mecz będzie to wszystko lepiej wyglądało i funkcjonowało. Są to dla niektórych z nas pierwsze mecze na takim poziomie i na pewno musimy zapłacić jakieś frycowe. Każdy mecz to dla nas przede wszystkim cenne doświadczenie i nauka, by w kolejnych grać na coraz lepszym poziomie. Mam nadzieje, że jeszcze niejednej drużynie napsujemy krwi i pokażemy się z dobrej strony. Udowodnimy, że młodość też ma swoje prawa i potrafi grać w siatkówkę - dodała zawodniczka pomarańczowo-czarnych.

Źródło artykułu: