Przed reprezentacją Polski siatkarek najważniejszy mecz od kilku lat

Polskie siatkarki rzutem na taśmę zapewniły sobie awans do barażu turnieju Mistrzostw Europy, pokonując w ostatnim meczu grupowym Słowenię. W środę nasz zespół stanie przed szansą wywalczenia awansu do ćwierćfinału.

Reprezentacja Polski siatkarek, od dłuższego czasu systematycznie stacza się w światowym i europejskim rankingu. Poza medalem na Igrzyskach Europejskich, Biało-Czerwone od lat nie zapisały na swoim koncie sukcesu na arenie międzynarodowej. Pierwsze mecze Mistrzostw Europy z udziałem podopiecznych Jacka Nawrockiego również nie wróżyły zbyt dobrze. Wynik jaki udało się wypracować dotychczas, pozwolił jednak naszemu zespołowi zapewnić sobie miejsce w kwalifikacjach interkontynentalnych do igrzysk olimpijskich. Osiągnięcie jednego z przedsezonowych celów może okazać się kluczowe w kontekście dalszej rywalizacji na Euro. W kolejnych meczach Polki zagrają bowiem bez presji. To z kolei stwarza okazję powrotu do czołowej ósemki - gdzie Polki po raz ostatni znajdywały się w 2011 roku. Aby tego dokonać, trzeba jednak pokonać reprezentację Białorusi.

- Nie przypominam sobie, żebyśmy w ostatnich latach przegrywali z Białorusią. One zawsze służyły nam jako sparingpartnerki, chętnie przyjeżdżały by z nami pograć. Umówmy się, że jednak nigdy to nie był rywal z jakieś "wyższej półki". Teraz się okazuje, że ten mecz urasta do rangi o być albo nie być polskiej siatkówki. Te słowa chyba są mocno przesadzone - przyznaje w rozmowie z PAP były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Matlak.

Polskie siatkarki na turnieju w Holandii odniosły tylko jedno zwycięstwo. Czy w środowy wieczór poprawią swój bilans?
Polskie siatkarki na turnieju w Holandii odniosły tylko jedno zwycięstwo. Czy w środowy wieczór poprawią swój bilans?

Podopieczne Piotra Chilko rzeczywiście w ostatnich latach nie należały do grona europejskich tuzów, jednak podczas trwającego turnieju Mistrzostw Europy udowodniły, że ich przedturniejowe zapowiedzi o chęci poprawienia 12. lokaty sprzed dwóch lat nie są przesadzone. Białorusinki bez większych kłopotów zapewniły sobie bowiem drugie miejsce w grupie C, niespodziewanie wyprzedzając reprezentację Chorwacji i Bułgarii. - Przed turniejem, wszyscy wskazywali nas jako outsidera grupy. To było dla nas bardzo przykre. Bardzo chcieliśmy udowodnić, że nie jesteśmy wcale tacy słabi i w końcu nam się to udało - powiedział po awansie do kolejnej rundy Mistrzostw Europy selekcjoner reprezentacji Białorusi.

Dla ekipy ze wschodu, awans do kolejnej rundy rywalizacji to spory sukces, który dodatkowo rozbudził apetyty. Obecnie ambicje zespołu uważanego za "czarnego konia" turnieju, sięgają ćwierćfinału. - W pierwszej rundzie stawialiśmy sobie za cel po prostu wyjście z grupy. Teraz chcemy wygrać kolejny mecz, a potem zobaczymy. Reprezentacja Polski jest nam znana, graliśmy z nimi niedawno trzy spotkania. Myślę, że to będzie wyrównane i ciekawe spotkanie - cytuje słowa szkoleniowca reprezentacji Białorusi serwis rsport.ru.

Przed środową konfrontacją, większe oczekiwania bez wątpienia towarzyszą polskiemu zespołowi. Chcąc im sprostać, nasze zawodniczki będą musiały zagrać tak, jak w wygranych setach z Włoszkami czy Holenderkami. Przeciwko Słowenkom bowiem, choć mecz zakończył się triumfem Biało-Czerwonych 3:0, gra była daleka od zadowalającej. Poprawa niemal we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła wydaje się więc konieczna. Tym bardziej, że Białorusinki w starciach z Bułgarią, Chorwacją i Rosją udowodniły, że potrafią wykorzystać nawet najmniejszy błąd rywalek. W trzech pojedynkach podopieczne Piotra Chilko zatrzymywały swoje przeciwniczki aż 38 razy, posyłając także 20 asów serwisowych! To wynik, który musi budzić uznanie. Mimo to trener Jacek Nawrocki zapewnia, że w drużynie przed walką o czołową ósemkę Mistrzostw Europy 2015 dominują spokój i optymizm.

- Białoruś to bardzo ciekawy zespół, z którym sparowaliśmy przed mistrzostwami Europy. W ich szeregach jest kilka zawodniczek solidnych z ligi tureckiej, włoskiej i rosyjskiej. Patrzymy na tę rywalizację bardzo pozytywnie. To jest faza pucharowa i tutaj nie ma już odwrotu - zapowiada selekcjoner naszej kadry na łamach serwisu pzps.pl.

[b]Polska - Białoruś 30 września 2015, środa godz. 20.00

[/b]

Źródło artykułu: