Robert Szczerbianiuk (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle): Co tu dużo mówić. Delecta zagrała bardzo ambitnie, walczyła o każdą piłkę i dlatego okazała się lepsza. A my byliśmy trochę nerwowi. Popełniliśmy w decydujących momentach spotkania kilka prostych błędów. Czy Delecta nas zaskoczyła? Spodziewaliśmy się trudnego boju w Bydgoszczy. Na pewno gospodarze swoją zagrywką odrzucili nas od siatki, a w ich szeregach dobrze funkcjonował także blok.
Stanisław Pieczonka (Delecta Bydgoszcz): Bardzo cieszymy się ze zdobycia dwóch punktów, bo pozwalają nam uciec ze strefy spadkowej. Ważne jest także to, że nasza gra z meczu na mecz wygląda coraz lepiej, i realizujemy założenia przedmeczowe nakreślone przez naszego trenera. Może nie wychodzi nam wszystko idealnie, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Na pewno ważnym elementem w naszej grze był blok, gdyż dzięki niemu zdobyliśmy aż sześć punktów.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle): Gratulacje dla starszego trenera (śmiech). To był zdecydowanie najgorszy mecz w naszym wykonaniu w tym sezonie. Od kiedy zespół Delecty przejął Waldemar Wspaniały, jego gra wygląda zupełnie inaczej. Szczegółowo analizowaliśmy ostatnie trzy mecze tej drużyny i byliśmy przygotowani na to, iż rywalizacja z Delecta może trwać aż pięć setów. Co do statystyk, to przegraliśmy głównie przez zagrywkę i słabe przyjęcie w obronie.
Waldemar Wspaniały (Delecta Bydgoszcz): Byliśmy zdeterminowani, co zresztą było widać na parkiecie. Broniliśmy do końca praktycznie każdą piłkę. To niesamowicie podbudowuje naszą psychikę. W ostatnich pojedynkach z Olsztynem i Bełchatowem także przecież niewiele zabrakło, aby doprowadzić do tie-breaku. Z każdym dniem nasza gra wygląda coraz lepiej, także praca wykonywana na treningach zaczyna przynosić efekty.