Transfer do Chemika to strzał w dziesiątkę - rozmowa z Joanną Wołosz, rozgrywającą Chemika Police

W minioną sobotę w Tauron Arenie Kraków odbyła się prezentacja kadry Chemika Police na sezon 2015/2016. Nową rozgrywającą zespołu będzie występująca dotąd w Unendo Yamamay Busto Arsizio Joanna Wołosz.

Krzysztof Sędzicki: Na początek pytanie dość banalne, ale z pewnością kibice chcieliby poznać na nie odpowiedź. Co skłoniło cię do przyjścia do Chemika?

Joanna WołoszJest to aktualnie najlepszy zespół w Polsce, który daje możliwość gry na arenie międzynarodowej. Chciałam rywalizować w Lidze Mistrzyń z polskim zespołem. W zeszłym sezonie przyjechałam na swój pierwszy Final Four do Polski. Pięknie się złożyło, że mój "debiut" na tym szczeblu odbył się właśnie w naszym kraju. Myślę jednak, że jeszcze piękniej byłoby rywalizować o medal Champions League z polskim zespołem.
[ad=rectangle]
Już wtedy w Szczecinie padły jakieś propozycje?

- Zdecydowanie nie. Wtedy się nawet nad tym nie zastanawiałam. Wychodzę z założenia, że jeżeli jest się z jakimś klubem, to gra się dla niego do końca i nie podejmuje się decyzji o przyszłości w trakcie sezonu. Tym bardziej, że czekały nas wówczas jeszcze bardzo ważne mecze w play-offach, więc nie chciałam sobie zawracać głowy myślami o tym, gdzie będę grała. Mój menadżer dał mi informację, że Chemik jest zainteresowany, ale to było pod koniec sezonu, a dopiero długo po jego zakończeniu zaczęłam się nad tym zastanawiać.

Nie uważasz, że przejście z Włoch do Polski może jednak się okazać małym krokiem w tył?

- Polska liga też cały czas się rozwija, więc moje przejście do Chemika na pewno nie będzie krokiem w tył. Już widać w tym okienku transferowym, że będą zespoły, z którymi naprawdę trzeba będzie mocno powalczyć. Jak na razie jestem zadowolona ze wszystkich "kroków" swojej kariery, które robiłam w poprzednich latach i mam nadzieję, że będzie tak samo tym razem.

Były jakieś inne propozycje poza tą od Chemika?

- Pojawiły się, ale już po podjęciu decyzji. Były oferty z Włoch, pojawiła się też atrakcyjna propozycja spoza Europy. To był cel nadrzędny, ale niestety nie wypaliło. Jednak myślę, że Chemik to strzał w dziesiątkę, gdyż cele zostały postawione jasno, a przede wszystkim mogę je osiągać grając dla polskiego klubu. Patrząc na inne wzmocnienia, jakie poczynił, sądzę że stworzymy interesującą drużynę.

W zespole występować będzie także Izabela Bełcik. Zanosi się na dość dużą konkurencję na pozycji rozgrywającej.

- Myślę, że to jest fajne, bo będzie nas wzajemnie napędzało do ciężkiej pracy. Poza tym myślę i mam taką nadzieję, że będziemy się dobrze uzupełniać. Fajne jest też to, że teraz możemy razem współpracować w kadrze. To na pewno przeniesie się na grę w klubie.

Na prezentacji mówiłaś, że nie możesz się doczekać sezonu klubowego, a przecież mamy sezon reprezentacyjny w pełni.

- Zawsze gdy ta liga trwa i gra się co tydzień - lub gdy dochodzi Liga Mistrzyń co trzy dni - to jest fajny okres. Nie mogę się go doczekać, bo przede mną nowy zespół, nowa adrenalina, nowi ludzie do poznania. O to mi przede wszystkim chodziło. Ale oczywiście teraz na pierwszym miejscu jest reprezentacja.

Joanna Wołosz w nowym sezonie występować będzie w Chemiku Police
Joanna Wołosz w nowym sezonie występować będzie w Chemiku Police

Porozmawiajmy więc również odrobinę o reprezentacji. Niedawno wróciłaś z Baku ze srebrnym medalem Igrzysk Europejskich. Jakie korzyści - twoim zdaniem - przyniosła kadrze ta impreza?

- Myślę, że jest ich bardzo dużo. Wszyscy trochę umniejszają ten turniej. Mówi się, że nie wszyscy przyjechali w najsilniejszym składzie, że jest on mało prestiżowy, a tak naprawdę to była naprawdę wymagająca impreza. W każdym meczu było ciężko, szczególnie dla nas, bo byłyśmy nowym zespołem stworzonym właściwie w ciągu dwóch tygodni. Tak naprawdę z meczu na mecz musiałyśmy się poznawać i zgrywać ze sobą. Nie zapominajmy też o 48 punktach do rankingu, które będą niezwykle cenne w kontekście kwalifikacji na Igrzyska w Rio de Janeiro. Myślę, że ten turniej pokazał, iż mamy potencjał i uważam, że jeśli potrenujemy ze sobą nieco dłużej - na co będzie czas po krótkim okresie urlopu - jesteśmy w stanie wrócić do grona europejskich potęg. Pod koniec tego sezonu reprezentacyjnego będziemy zgranym zespołem. Mamy kim grać i o co grać.

Czyli Jacek Nawrocki stworzył w końcu taką kadrę, o jakiej wszyscy marzyliśmy?

- Każda z nas chce zdobywać jak najlepsze rezultaty, a w poprzednich latach niestety ta gra nie wyglądała tak, jak powinna. W tym roku już sama lista powołanych zawodniczek pokazuje, że jeśli się chce, to można stworzyć taką kadrę. Mamy świadomość, że coś nam uciekło przez ten czas, ale postaramy się to teraz nadrobić.

[b]W Krakowie rozmawiał Krzysztof Sędzicki

[/b]

Źródło artykułu: