Igrzyska to nasze nowe marzenie - rozmowa z Fabianem Drzyzgą, rozgrywającym reprezentacji Polski

Najlepsi polscy siatkarze zebrali się już w Spale, gdzie przygotowują się do pierwszej dużej tegorocznej imprezy - Ligi Światowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Dominika Pawlik: Po kilku miesiącach sezonu klubowego ponownie wracacie do słynnych spalskich lasów, ale tym razem jako mistrzowie świata. 

Fabian Drzyzga: Mistrzostwa świata to już historia, teraz są nowe cele przed nami, nowe etapy, przez które musimy przebrnąć od początku. Budujemy nową drużynę, Stephane i Philippe mają dużo pracy, więc jest wesoło i ciekawie. Fajnie jest wrócić do Spały.
[ad=rectangle]
[b]

Czy coś się tu zmieniło względem ubiegłego roku? Wtedy cieszyliście się, że coś wyremontowano, odnowiono.[/b]

- Raczej nie, wszystko jest po staremu (śmiech). Oczywiście jest kilku nowych zawodników, ale oprócz tego Spała się za dużo nie zmieniła.

No właśnie, nowe twarze w kadrze, natomiast brakuje kilku siatkarzy, którzy postanowili zakończyć karierę reprezentacyjną.

- Będą nowi liderzy albo starzy, jest Bartek Kurek, a także Misiek Kubiak. Są zawodnicy, którzy nie grają w kadrze pierwszy raz. Najważniejsza będzie drużyna, kolektyw, a nie indywidualności. Tu będziemy szukać swoich atutów i siłą będzie nasza drużyna, nie numerki na koszulkach, ale cały zespół.

Udało się nabrać sił w tej przerwie pomiędzy sezonem klubowym a reprezentacyjnym?

- Psychicznie na pewno odpocząłem od siatkówki i tego wszystkiego, a fizycznie jeszcze doprowadzają nas do zdrowia. Fizjoterapeuci mają trochę pracy, ale na pierwsze mecze na pewno będziemy już gotowi.

Powołana kadra jest na tyle szeroka, że zapowiada się na powtórkę z zeszłego sezonu, kiedy praktycznie wszyscy zawodnicy mogli zaprezentować się na parkiecie. 

- Tego nie wiem, jakie plany ma sztab szkoleniowy, to się okaże (śmiech). Na pewno wszyscy będą gotowi, a jeśli ktoś będzie miał jakiekolwiek problemy, to nie będzie grał na wariata. Jesteśmy tylko ludźmi, również trzeba o tym pamiętać. Zdrowie jest najważniejsze, ale też wiem, że większość charakterów tutaj jest takich, że nawet jeśli boli, to zaciskają zęby i grają. Mam nadzieję, że to też będzie siłą, charakter i zadziorność tej drużyny.

Trener zapowiada, że najważniejszy jest Puchar Świata. Jak podchodzicie do wszystkich rozgrywek w tym sezonie?

- Mamy ten cel najważniejszy, czyli kwalifikacje na igrzyska olimpijskie, to nasze nowe marzenie. Na pewno wszystkie mecze będziemy traktować bardzo poważnie, żeby drużyna właśnie powstała, wykreowała się i była gotowa na Puchar Świata.

Tym razem sezon reprezentacyjny zakończy się jeszcze później, bo mistrzostwa Europy zaplanowane są na październik. 

- Będzie tak jak rok temu, skończyły się mistrzostwa świata, a my po tygodniu już graliśmy ligę. Teraz będzie bardzo podobnie. Mistrzostwa Europy też są bardzo istotne dla nas i związku. To kolejny turniej, nie byle jaki, więc miejmy nadzieję, że na nim też dobrze wypadniemy.

Zaczniecie jednak od Ligi Światowej i meczu w Ergo Arenie z Rosją. Czy ta hala dobrze się kojarzy?

- Chyba tak średnio, szczególnie w ostatnich latach. Jakieś mecze oczywiście też wygrywaliśmy, ale mistrzostwa Europy były nieudane, więc gdzieś ten Gdańsk nam chyba do końca nie leży. Oczywiście to tylko takie gadanie, wszystko zależy od tego jak będziemy przygotowani, od formy, więc to jest istotne. Gdańsk jako hala i kibice, to jedno z najlepszych miejsc do gry w siatkówkę. Oby więc takich aren było jak najwięcej.

Rosja dodatkowo będzie chciała odkuć się za porażkę w III fazie mistrzostw świata.

- Na pewno, wszyscy będą chcieli bić mistrza. Będą chcieli się przeciwstawić, ale nie możemy też popaść w jakieś dołki, jeśli zaczęlibyśmy przegrywać. Tworzymy teraz nową drużynę, będziemy szukać swojego stylu gry. Liga Światowa jest właśnie po to, żeby trochę poeksperymentować. Nie jest to nasz główny cel w tym roku.

Czy na mistrzach świata ciążyć będzie z tego tytułu dodatkowa presja?

- Myślę, że presja na pewno jakaś będzie. Jeśli przegramy pierwszy mecz, to od razu pojawią się o tym wiadomości w mediach, że mistrzowie świata przegrali. My jako zawodnicy nie możemy do tego podchodzić tak, że jako mistrzowie świata mamy się stresować na boisku. Odwrotnie - mamy cieszyć się siatkówką i dobrą grą, ale mieć z tego przywileje, a nie usztywniać się i stresować. To wszystko ma być dalej normalne i mamy się tego trzymać.

Źródło artykułu: