Izabela Kowalińska: Oczekiwania wobec nas były większe

- Drużyna była budowana by zwyciężać, więc kibice oczekiwali przynajmniej awansu do finału - przyznała siatkarka Chemika Police po rozczarowującym występie w Final Four Ligi Mistrzyń.

Podopieczne Giuseppe Cuccariniego nie zaliczą debiutu na tak wysokim szczeblu Ligi Mistrzyń do udanych. Nie wygrały nawet seta w pojedynkach z Unendo Yamamay Busto Arsizio oraz VakifBankiem Stambuł i muszą odłożyć co najmniej o rok marzenia o medalach. Tak Cuccarini, jak i kapitan Chemika Police, Anna Werblińska nazwali turniej w Szczecinie cenną lekcją, która zaprocentuje w przyszłości.

- Tylko Małgosia Glinka grała dotychczas w Final Four. Dla nas pozostałych było to nowe i ważne doświadczenie. Ogranie w meczach o stawkę procentowało tym razem u naszych rywalek - wtórowała Izabela Kowalińska.
[ad=rectangle]
- Walczyłyśmy na ile mogłyśmy, ale na naszej drodze były siatkarskie potęgi. W polskiej lidze rzadko zdarzają się wymiany, gdzie trzeba atakować cztery czy pięć razy i za każdym razem myśleć, co zrobić, żeby skończyć piłkę - dodała urodzona w Świdniku siatkarka po przegranym 0:3 finale pocieszenia z VakifBankiem.

Siatkarki z Polic opuszczały parkiet bez uśmiechów na twarzach
Siatkarki z Polic opuszczały parkiet bez uśmiechów na twarzach

Trener Cuccarini pochwalił swoją drużynę za mentalne przygotowanie do meczu o brąz, które poprawiło się w stosunku do półfinału. Pojawiły się nawet opinie, że Chemik z niedzieli był w stanie pokonać w sobotę Unendo Yamamay.

- Nie można porównywać tych spotkań. W walce o brąz zeszło z nas trochę ciśnienie. Drużyna była budowana, żeby zwyciężać, więc kibice nie tylko z Polski oczekiwali dobrej siatkówki i awansu przynajmniej do finału. Dlatego w kluczowym meczu byłyśmy spięte. Dla nas to całkiem nowa sytuacja. Dopiero po czasie rozluźniłyśmy się i stąd poprawa w naszej grze na tle VakifBanku - odniosła się Kowalińska.

Dominatorki z poprzedniego sezonu przegrały w obecnym Puchar Polski oraz Ligę Mistrzyń. Przed nimi walka o mistrzostwo kraju. - Mamy tę świadomość, że coś trzeba wygrać w tym roku. Żadna z nas nie załamie się po ostatnich niepowodzeniach. Tak Puchar Polski, jak i Final Four pokazały, że nie ma murowanych faworytów i wszystko trzeba sobie wywalczyć na boisku. Każdy może wygrać z każdym i trzeba być zawsze skoncentrowanym.

Źródło artykułu: