Nie pomogła nadzwyczajna mobilizacja w polskich szeregach ani specjalny podarunek od organizatorów w postaci "martynek", tradycyjnych bułgarskich opasek na rękę przynoszących szczęście na wiosnę. Biało-Czerwone we wszystkich trzech setach starcia z kadrą Niemek były wyraźnie słabsze od swoich rywalek i pozostaje im walka o 7. lokatę w mistrzostwach Europy w niedzielnym spotkaniu z Czeszkami.
[ad=rectangle]
Scenariusz każdej partii był niemal identyczny, z wyjątkiem w postaci zrywu polskiej kadry w ostatnim secie przy stanie 23:10 dla rywalek i serii serwisów Aleksandry Rasińskiej, podczas której Biało-Czerwone przez chwilę przypominały zespół, ktory pokonał Holenderki i Czeszki. Drużyna dowodzona przez Jensa Tietboehla szybko osiągała zdecydowaną przewagę, odrzucając polskiej przyjmujące mocną i ryzykowną zagrywką, do tego niezawodny był niemiecki blok, który w całym spotkaniu zatrzymywał Polki aż dziewięć razy (przy zaledwie jednnej udanej próbie siatkarek Andrzeja Pecia w tym elemencie). Poza tym nie do zatrzymania była Vanessa Agbortabi, która ustawicznie nękała polskie zawodniczki swoim serwisem (5 asów), do tego dokładając 2 punkty blokiem i 8 "oczek" zdobytych atakiem.
Zdobywczynie tytułu mistrzowskiego sprzed dwóch lat z każdą akcją traciły coraz więcej wiary we własne umiejętności, potwierdzając to licznymi nieporozumieniami przy próbach kontr i niedokładnościami. Najwyraźniej było to widać po skuteczności ataku: różnica między ekipą zwycięską a przegraną (56 procent u Niemek, 30 u Polek) najlepiej oddaje przebieg smutnego dla polskich kadetek spotkania.
Niemcy - Polska 3:0 (25:17, 25:12, 25:15)
Niemcy: Agbortabi, Kastner, Koppen, Krause, Weidt, Orthmann, Henning (libero) oraz Leweling, Lenz
Polska: Michalewicz, Murek, Rasińska, Lipska, Świder, Świrad, Drabek (libero) oraz Sobiczewska, Nowicka, Dąbrowska, Górecka
Z Płowdiw,
Michał Kaczmarczyk