Mljakow w obu spotkaniach grał wyśmienicie i miał ogromny wkład w zwycięstwach swojego zespołu. Bułgar zwłaszcza w Sofii grał, jak z nut i w newralgicznych momentach brał na swoje barki ciężar gry. 31 zdobytych punktów mówi samo za siebie. W rewanżowym spotkaniu Mljakow zdobył 14 punktów, czym potwierdził znakomitą dyspozycję. - Nie było to łatwe spotkanie. Wynik 3:0 wcale nie świadczy o tym, że mecz był łatwy. Byliśmy dobrze przygotowani i odpowiednio skoncentrowani na ten mecz i zagraliśmy dobrze. Wcale nie było jednak łatwo. Przez cały tydzień praktycznie ostro przygotowywaliśmy się do tego meczu i opłaciło się to - mówił po spotkaniu.
Pojedynki z mistrzami Bułgarii miały dla 27- letniego gracza szczególny wymiar. Mljakow swoją przygodę z siatkówką rozpoczynał właśnie w barwach CSKA Sofia, gdzie wyrobił sobie markę na europejskim rynku. Dobre występy w macierzystym klubie okazały się dla niego trampoliną do większej europejskiej kariery. Mljakow potwierdził, że z ekipą z Sofii łączą go szczególne więzi, jednak na boisku sentymentów już nie było. - Było to dla mnie tak specyficzne spotkanie, jak w Bułgarii. Było to spotkanie, w którym musiałem zmierzyć się z zespołem, gdzie spędziłem najlepsze lata mojej kariery, kiedy byłem młodym zawodnikiem. Grałem w CSKA dwa sezony. Zawsze dawałem z siebie wszystko dla tego klubu i teraz ciężko było mi grać przeciwko nim, ale takie jest życie i nic na to nie poradzę - zaznacza.
Dwa zwycięstwa nad zespołem z Sofii mogą okazać się na wagę złota dla częstochowian, gdyż praktycznie otwierają one przed wicemistrzami Polski drogę do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. "Akademicy" kropkę nad "i" muszą postawić jednak w dwóch pozostałych spotkaniach z Iraklisem Saloniki i Fenerbahce Stambuł. Zwłaszcza spotkanie z ekipą znad Bosforu może okazać się decydujące. - Myślę, że teraz spisujemy się znaczenie lepiej, niż podczas spotkań z Fenerbahce i Iraklisem, w których przegraliśmy. Z meczu na mecz gramy coraz lepiej i jesteśmy bojowo nastawieni na rewanże z nimi - kończy siatkarz.