Nikt nie odpuści w walce o każdy punkt - zapowiedź 10. kolejki PlusLigi Kobiet

Rozpoczyna się druga runda fazy zasadniczej rozgrywek. W dziesiątej kolejce PlusLigi Kobiet zapowiada się wiele interesujących pojedynków. Farmutil Piła zapewne będzie chciał zrewanżować się białostockiemu AZS-owi za porażkę na inaugurację ligi, w Mielcu zespoły zagrają o jakże cenne punkty potrzebne do zabezpieczenia sobie ligowego bytu, ciekawie zapowiada się w Bydgoszczy, gdzie aktualnie trzeci zespół rozgrywek podejmie lidera.

W tym artykule dowiesz się o:

PTPS Farmutil Piła – Pronar Zeto Astwa AZS Białystok, sobota, godz. 17.00

Będzie to jedno z ciekawszych spotkań tej kolejki. Pilanki, które ligę rozpoczęły niespodziewanie przegranym 1:3 meczem w Białymstoku, pierwszą część sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Dopiero ostatnie spotkania zdają się potwierdzać tezę, że kryzys w ekipie wicemistrzyń Polski powoli mija. Zajmujące obecnie czwarte miejsce w ligowej tabeli siatkarki Farmutilu na finiszu rozgrywek widzą się na „pudle” i niekoniecznie na trzecim miejscu, tak jak widzi to większość osób zajmujących się siatkówką. Dlatego nie mogą już tracić punktów. Poza tym pałają żądzą rewanżu za porażkę w Białymstoku.

Ostatnie cztery zwycięskie mecze w PlusLidze Kobiet oraz wygrany mecz z Dale Martinus Amstelveen w Lidze Mistrzyń, dowodzą, że Farmutil gra znacznie lepiej niż na początku sezonu. Wyraźnie lepiej rozumieją się na parkiecie i swój najsłabszy dotychczas element w grze – atak ze skrzydeł. Ich jutrzejsze rywalki, jakby odwrotnie. Początek sezonu miały imponujący (wygrana z Farmutilem, wygrana z Calisią), ale z czasem akademiczki z Białegostoku spuściły trochę z tonu. Porażki na własnym parkiecie z MKS Dąbrowa Górnicza czy Centrostalem Bydgoszcz, po tak dobrym początku, dawały poczucie niedosytu i kazały kibicom urealnić oczekiwania wobec zespołu. Aktualnie AZS zajmuje szóste miejsce w rozgrywkach i by zrównać się punktowo z ekipą Jerzego Matlaka musiałby wygrać za trzy punkty. Wydaje się to mało prawdopodobne. Bardziej realnym wydaje się scenariusz w którym AZS będzie rywalizował o czwarte miejsce po fazie zasadniczej z Centrostalem i MKS Dąbrowa Górnicza.

Potencjał kadrowy, zwyżkująca forma pilanek, własny parkiet, zdają się przemawiać za tym, że zwycięzcą tego spotkania będzie Farmutil Piła, chociaż podopieczne Dariusza Luksa zapewne przystąpią to tego meczu z podniesioną przyłbicą.

Gedania Żukowo - MKS Dąbrowa Górnicza, sobota, godz. 17.00

Teoretycznie faworytem tego meczu są siatkarki MKS-u. Zawodniczki z Zagłębia po pierwszej rundzie rozgrywek zajmują piąte miejsce i w starciu z ostatnią ekipą ligowych rozgrywek, nawet jeżeli mecz rozgrywany jest na jej terenie, powinny sobie z rywalkami poradzić. Trener Waldemar Kawka zmontował przed sezonem silny personalnie skład, który miał zapewnić nie gorszy wynik niż w ubiegłym sezonie (5-te miejsce). Pięć zwycięstw i cztery porażki pozwoliły uzbierać 14 punktów i zająć wygodną pozycję do ataku o wyższe miejsca w drugiej rundzie rozgrywek. Póki co wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Gedania z kolei to bardzo młody zespół. Myślę, że gra lepiej niż wskazywałaby na to zdobycz punktowa. Porywa świeżością gry na parkiecie, ale jednocześnie gubi czasami rytm gry i punkty niezbędne do wygrywania spotkań. Po pierwszej rundzie rozgrywek siatkarki Gedanii wywalczyły tylko trzy punkty i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Podopieczne Grzegorza Wróbla mają przy tym trochę pecha, bo nie dość, że na dziewięć spotkań, sześć rozegrały w obcych halach, to w trzech meczach rozgrywanych na własnym parkiecie, wszystkie przegrywały dopiero po tie breaku, a przecież rywali miały godnych: Centrostal, AZS i Farmutil. Czy siatkarki z Wybrzeża będą w stanie odwrócić tę złą kartę i wygrać pierwszy mecz na swoim parkiecie? Wydaje się, że wszystko jest możliwe, choć faworytem spotkania pozostaje zespół z Zagłębia.

GCB Centrostal Bydgoszcz – BKS Aluprof Bielsko-Biała, niedziela, godz. 14.45

Pozostająca do tej pory bez porażki w PlusLidze Kobiet drużyna BKS Aluprof Bielsko-Biała, po wizycie w Bydgoszczy prawdopodobnie powiększy swoje punktowe konto o kolejne trzy oczka. Siatkarki Igora Prielożnego są faworytem tego spotkania. Skompletowany przed sezonem w Bielsku skład, już wówczas uznano za dream team, któremu trudno będzie komukolwiek skutecznie przeciwstawić się. Jak dotychczas zawodniczki z Podbeskidzia nie zawodzą i kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, przewodząc w rozgrywkach ligowych.

Centrostal aktualnie trzecia drużyna PlusLigi Kobiet to duża pozytywna niespodzianka tych rozgrywek. Siatkarki Piotra Makowskiego, które dzięki szczęśliwym okolicznościom pozostały w najwyższej klasie rozgrywkowej, spisują się nadzwyczaj dobrze. Tyle tylko, co trzeba zauważyć, że wygrywały z zespołami o zbliżonym potencjale sportowym, natomiast w starciu z ekipami uważanymi za liderów tegorocznych rozgrywek, wysoko (co prawda na boiskach rywali) przegrywały (po 0:3 z BKS-em, Muszynianką i Farmutilem). Dlatego wydaje się, że i tym razem tradycji stanie się zadość. Urwanie choćby punktu BKS-owi byłoby dużą niespodzianką.

Muszynianka Fakro Muszyna – Impel Gwardia Wrocław, niedziela, godz.16.00

Zajmująca drugie miejsce po pierwszej rundzie fazy zasadniczej rozgrywek ligowych, drużyna Muszynianki Fakro Muszyna podejmuje na własnym parkiecie aktualnie siódmy zespół tej rywalizacji – Impel Gwardię Wrocław i jest zdecydowanym faworytem tego spotkania.

Siatkarki znad Popradu w dziewięciu rozegranych spotkaniach ligowych wygrały osiem, przegrywając ledwie jedno z BKS-em. Zawodniczki Bogdana Serwińskiego w tym sezonie najczęściej nie schodzą poniżej pewnego poziomu, prezentując skuteczną siatkówkę. Wrocławianki po pierwszej rundzie uzbierały 8 punktów i co prawda zajmują siódme miejsce, ale w dole tabeli jest duży ścisk, a między drużynami minimalne różnice. Wystarczy powiedzieć, że przedostatnia Calisia, zajmująca aktualnie miejsce barażowe o utrzymanie się w PlusLidze Kobiet, także ma osiem punktów. Dlatego każdy punkt w tym meczu, zwłaszcza dla Gwardii, były bardzo cenny. Tyle tylko, że realnie oceniając potencjał obu zespołów, szanse na to są bliskie zeru. Muszynianka także potrzebuje punktów, bo walczy z BKS-em Bielsko-Biała o pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej, które dawało by jej lepsze rozstawienie przed fazą play off.

Muszynianka z Gwardią spotkały się już w pierwszej rundzie tegorocznych rozgrywek. We Wrocławiu siatkarki Rafała Błaszczyka przegrały z ekipą z Beskidu Sądeckiego 1:3, gdzie poza pierwszym setem, w pozostałych dominacja przyjezdnych nie podlegała dyskusji. W Muszynie zapewne nie będzie inaczej. Każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo za trzy punkty zespołu z Muszyny byłoby niespodzianką dużego kalibru.

KPSK Stal Mielec – Calisia Kalisz, poniedziałek, godz. 18.00

Będzie to chyba najistotniejszy, dla układu ligowej rywalizacji, mecz tej kolejki. Spotkają się w nim zespoły, które mają na swoim koncie po osiem punktów i sąsiadują w tabeli, zajmując odpowiednio ósmą i dziewiątą lokatę. Jest to mecz o przysłowiowe sześć punktów, a jego zwycięzca będzie mógł, chociaż przez chwilę głębiej i swobodniej odetchnąć, gdyż sam ucieknie z dość trudnej sytuacji, wpędzając zarazem w nią swojego jutrzejszego rywala. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta tego spotkania. Z jednej strony stanie zespół Stali, który w ostatnim okresie znajduje się w dołku, w którym kilkanaście dni temu zmieniono trenera i który w ostatnim ligowym meczu w Pile pokazał się ze słabej strony, a po drugiej stronie stanie ekipa Mariusza Pieczonki, który w swoich wypowiedziach nie może zdecydować się, czy zespół będzie walczył o 5. miejsce, czy też o utrzymanie. Calisia ma krótką ławkę i tak naprawdę poza liderką Anną Woźniakowską, pozostałe zawodniczki grają w kratkę. Trudno przewidzieć jak zaprezentują się w Mielcu. Potencjał obydwu drużyn wydaje się być porównywalny, boisko i doping kibiców z jednej strony przemawiają na korzyść zawodniczek Wiesława Popika, ale z drugiej strony niewątpliwie wywierać będą presję na gospodynie tego meczu, dla których porażka oznacza nie tylko spadek w ligowej tabeli, ale co ważniejsze, stratę bardzo cennych punktów, które być może, będą języczkiem u wagi w walce o utrzymanie się w PlusLidze Kobiet.

Doprawdy nie sposób wskazać faworyta tego spotkania.

Źródło artykułu: