Ekipa mistrzów Polski przegrała w polskim półfinale Champions League z zespołem Asseco Resovii 0:3 i nie zagra w niedzielę o złoto rozgrywek. Bełchatowianie próbowali dotrzymywać rzeszowianom kroku, ale w końcówkach poszczególnych setów nie mieli wiele do powiedzenia.
[ad=rectangle]
- Myślę, że w obronie nie prezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy. Wpadło nam zdecydowanie zbyt dużo piłek, które normalnie powinniśmy podbić. Kiedy z kolei udało nam się w kluczowych momentach wybronić ataki rywali, nie byliśmy w stanie skończyć najważniejszych akcji. Momentami brakowało nam na pewno szczęścia. Resovia była lepszym zespołem i zasłużyła na zwycięstwo. Gratuluję im tego wielkiego sukcesu, jakim jest awans do finału Ligi Mistrzów - powiedział po meczu Srecko Lisinac.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów mają za sobą kilka ciężkich tygodni naznaczonych wahaniami formy i problemami zdrowotnymi kluczowych zawodników. W ostatnich dniach, dzięki przełożeniu meczu z Lotosem Treflem Gdańsk, zespół miał więcej spokoju i mógł pracować nad poprawą dyspozycji. W sobotnim spotkaniu wielkiego postępu nie było jednak widać.
- Wydaje mi się, że w ostatnim tygodniu zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, żeby przygotować się do tego turnieju. Resovia gra jednak teraz znakomicie. Weszła na najwyższy poziom. Nie byliśmy w stanie się im przeciwstawić. Mieliśmy swoje szanse, zwłaszcza w drugim secie, ale zabrakło nam pełnej koncentracji i skupienia, żeby zwyciężyć przynajmniej seta - wyjaśnił reprezentant Serbii.
Spotkanie o trzecie miejsce dla Lisinaca będzie starciem wyjątkowym. Utalentowany środowy poprzedni sezon spędził bowiem właśnie w Berlinie. - Niesamowite, że w następnym meczu zagram z moim byłym zespołem. Chcę jak najszybciej zapomnieć o sobotnim spotkaniu. Bycie trzecim w Europie to też wielka sprawa, dlatego zrobimy w niedzielę wszystko, żeby stanąć na podium Ligi Mistrzów - stwierdził nasz rozmówca. - Widziałem tylko fragmenty pierwszego półfinału. Spotkanie z ekipą z Berlina będzie na pewno wyrównane. Zespół ten udowodnił już, że potrafi być wymagającym przeciwnikiem dla najlepszych zespołów w Europie - dodał zawodnik.