Winiary Bakalland Kalisz - Dela Martinus Amstelveen 3:2 (19:25, 24:26, 25:21, 25:18, 16:14)
Winiary: Anna Barańska, Eleonora Dziękiewicz, Anna Woźniakowska, Milada Spalova, Magdalena Godos, Helena Horka oraz Fernanda de Oliveira (libero), Izabela Żebrowska, Olga Owczynnikowa,
Martinus: Kim Staelens, Francien Huurman, Chaine Staelens, Manon Flier, Ingrid Visser, Debby Stam, Janneke van Tienen (libero) oraz Alice Blom, Riette Fledderus
Mistrzynie Polski do tego pojedynku przystąpiły osłabione brakiem podstawowej libero ? Agaty Sawickiej, która zmaga się z kontuzją. Polkę na tej pozycji zastąpiła Brazylijka Fernanda de Oliveira. Pierwsze spotkanie pomiędzy tymi zespołami rozpoczęła dobrą, odrzucającą od siatki zagrywką Debby Stam. Gospodynie nie skończyły pierwszej akcji, a takiego problemu nie miała Ingrid Visser. Polki wyszły na punktowe prowadzenie dzięki skutecznie ustawionemu podwójnemu blokowi Horka-Spalova na Chaine Staelens 3:2, ale taki rezultat nie utrzymał się długo. Zespół z Amstelveen odrobił tą skromną stratę i wyszedł na prowadzenie po serii dobrych zagrywek Manon Flier 3:5. Oba zespoły bardzo ryzykowały w polu serwisowym i to przynosiło wymierne efekty. Anna Barańska poszła na zagrywkę przy stanie 5:7, ale po jej dobrych uderzeniach po chwili na tablicy widniał remis. Po przerwie (7:8) asa serwisowego posłała Milada Spalova 9:8. W dalszej części pierwszej partii trwała wyrównana walka punkt za punkt. Żadna z drużyn nie mogła wyjść na kilkupunktowe prowadzenie (11:11, 15:15). Na drugą przerwę mistrzynie Polski zeszły z punktową przewagą po bloku Milady Spalovej. Czeszka powstrzymała uderzającą ze środka Ingrid Visser. Po czasie gra była wyrównana do stanu po 18:18. Wtedy to na zagrywkę poszła Ingrid Visser i Holenderki zdobyły dwa punkty z rzędu. Przyjezdne były bliskie zdobycia kolejnego oczka, ale atakująca z szóstej strefy Debby Stam nadepnęła na linię 19:20. Polki nie zdobyły już do końca seta ani jednego punktu. Zespół gości dobrze zagrywał i kończył kontrataki. Dzięki temu siatkarki Avitala Selingera objęły prowadzenie w meczu 0:1.
Początek drugiej odsłony spotkania był podobny do pierwszego seta. Zespoły starały się nie popełniać prostych błędów. Siatkarki zdawały sobie sprawę, że każda seria straconych punktów może okazać się nie do odrobienia. Widać było, że w kaliskiej hali Arena spotkały się dwa wyrównane zespoły. W spotkaniu często pojawiał się wynik remisowy 3:3, 6:6. Dwie akcje przed przerwą techniczną na swoją korzyść rozstrzygnęły Oranje po skutecznym plasie po prostej Manon Flier i autowym uderzeniu Anny Barańskiej 7:8. Wskazówki trenera Igora Prielożnego przyniosły efekt. Po niezłych zagraniach Anny Woźniakowskiej i uderzeniu w taśmę przyjezdnych był wynik 9:8. Polki powiększyły prowadzenie po autowych zbiciach Staelens i Flier 12:9. Trener Avital Selinger po tych nieudanych akcjach poprosił o przerwę. Po czasie błędy zaczęły popełniać mistrzynie Polski (zagrywka i atak w aut) i ponownie na tablicy świecił się wynik remisowy po 12. Na przerwę miejscowe zeszły z przewagą po uderzeniu ze środka Eleonory Dziękiewicz (16:14). Gospodynie grały nierówno w tej części seta. Potrafiły roztrwonić przewagę (16:16), aby po chwili ją odzyskać 19:17 i znowu stracić 19:20. Szkoleniowiec mistrzyń Polski postanowił wziąć czas, aby uspokoić swoje zawodniczki, lecz na niewiele się to zdało, bo chwilę później Milada Spalova kiwnęła w aut. Holenderki w końcowej części seta przyśpieszyły i prowadziły 21:24. Polki jednak się nie poddawały i doprowadziły do remisu po 24, ale drugą odsłonę tego pojedynku zakończyła asem Francien Huurman.
Trzecią partię słabo zaczęły mistrzynie Polski. Po pięciu akcjach przegrywały czterema punktami 1:4 i trener Prielożny poprosił o czas. Przegrana Winiar w tym secie mogła oznaczać koniec marzeń o kolejnej rundzie Ligi Mistrzyń, bo wygrać 3:0 w Holandii byłoby niezmiernie trudno. Lecz Polki nie zasypywały gruszek w popiele i wzięły się za odrabianie strat. Po asie serwisowym Heleny Horki był wynik po 4, a po bloku Leny Dziękiewicz przewaga miejscowych urosła do stanu 8:6. W środkowej części seta trwała zacięta wymiana, ale Polki nie zdołały utrzymać dwupunktowej przewagi 15:16. Holenderki wyciągnęły rękę do naszych siatkarek. Po atakach w aut przyjezdnych w spotkaniu było 20:18. Ekipa gości zaczęła mieć problemy z przyjęciem zagrywki. Nie pomogły nawet dwie przerwy wzięte przez Avitala Selingera. Polki wygrały tego seta do 19 i przedłużyły nadzieje na wygranie tego spotkania.
Po wygranym trzecim secie na pewno nie takiego początku spodziewały się gospodynie. Już po pierwszych kilku akcjach mistrzynie Polski przegrywały 2:4. Sygnał do odrabiania strat dała para Dziękiewicz-Horka. Te siatkarki popisały się skutecznym blokiem. Po autowym uderzeniu Holenderek i kontrze Horki miejscowe prowadziły 6:4. W kolejnej akcji na siatce ponownie błąd popełniły przyjezdne i to Polki zeszły na przerwę prowadząc 8:5. Gospodynie nie zadowoliły się dwupunktowym prowadzeniem. Dobrze zaczął funkcjonować kaliski blok, a mocną zagrywką rywalki od siatki odrzuciła Anna Barańska 14:10. Miejscowe cały czas utrzymywały bezpieczną przewagę 21:17. Bardzo dobrze skutecznie grała Helena Horka, a Holenderki nie mogły znaleźć recepty na rozpędzone siatkarki Igora Prielożnego. Trzy ostatnie akcje w tej odsłonie tego spotkania należały do Winiar. Najpierw z przechodzącej piłki uderzyła Lena Dziękiewicz, później w aut zaatakowała Chaine Staelens, a seta zakończyła atakiem z drugiej linii Milada Spalova, która chwilę wcześniej popisywała się dobrymi zagrywkami.
Tie-breaka rozpoczęła mocną zagrywką Anna Barańska. Pierwszy punkt w decydującej partii zdobyły kaliszanki, a to za sprawą dobrego bloku Milady Spalovej na Manon Flier. Kolejnej okazji na zdobycie punktu nie wykorzystała reprezentacyjna przyjmująca Anna Barańska ? atak w siatkę z drugiej linii. Trzeci punkt dla swojego zespołu zdobyła Francien Huurman atakiem z obiegnięcia (3:3). Żadna z drużyn nie odpuszczała, ale to Holenderki wypracowały sobie dwa punkty przewagi 4:6. Bardzo dobrą partię rozgrywała Debby Stam i to po jej uderzeniu sędzia zasygnalizował zmianę stron 5:8. Następny punkt też zdobyły przyjezdne po ataku blok-aut Manon Flier i po tym zagraniu Igor Prielożny poprosił o przerwie. Trenerska reprymenda przyniosła skutek. Polski po błędach rywalek i uderzeniu Anny Barańskiej zmniejszyły straty 8:10. Lecz chwilę później ekipa gości prowadziła 9:13. Złote medalistki mistrzostw naszego kraju zaczęły grać skutecznie w obronie, a ważne piłki kończyła Anna Woźniakowska 11:13, a kolejny punkt zdobyła blokiem Lena Dziękiewicz. Dobra seria miejscowych trwała dalej atak w aut Flier, a punkt z zagrywki zdobyła Milada Spalova 14:13. Niezwykle dramatycznego seta zakończył błąd w ataku Holenderek.