- Pomijając pierwszego seta, zagrałyśmy fajną, spokojną siatkówkę. Rozpoczynając od zagrywki, a kończąc raz na bloku, a raz na ataku. Grałyśmy konsekwentnie w każdym elemencie. W każdym wygranym secie miałyśmy bezpieczną przewagę i spokojnie doprowadzałyśmy ją do końca. Wywozimy z Rzeszowa bardzo ważne trzy punkty - powiedziała Karolina Ciaszkiewicz-Lach.
[ad=rectangle]
Developres SkyRes Rzeszów postawił się rywalkom tylko w pierwszym secie. W pozostałych odsłonach, już tylko jeden zespół rządził na boisku. - Po pierwszym secie nasza gra zupełnie stanęła, zaczęłyśmy popełniać dużo błędów. Dziewczyny z Muszyny grały spokojnie swoją siatkówkę. My nie mogłyśmy wyprowadzić swojej akcji i tak już zostało do końca meczu. To było mocne 3:1 - stwierdziła Karolina Filipowicz.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna zgarnęła trzy "oczka", ale przynajmniej na jakiś czas straciła Sylwię Wojcieską. Środkowa doznała kontuzji. - Jesteśmy usatysfakcjonowani zwycięstwem, a zmartwieni sytuacją Sylwii Wojcieskiej. To zawsze duża przykrość dla samej zawodniczki, ale też dla zespołu. We wtorek sprawdzimy co się stało i podejmiemy stosowne decyzje. Co zadecydowało o naszej metamorfozie po pierwszym secie? Jest taki wiersz Juliana Tuwima: "stoi na stacji lokomotywa... ruszyła powoli, jak żółw ociężale...". Tak to mniej więcej wyglądało w naszym wykonaniu - oznajmił Bogdan Serwiński.
Powodów do radości nie miał Mariusz Wiktorowicz. To był najgorszy mecz rzeszowianek pod jego wodzą. - Możemy być zadowoleni tylko z pierwszego seta. Zagraliśmy go na takim poziomie, na jakim chcieliśmy. Graliśmy punkt za punkt i ryzykowaliśmy zagrywką. W trzech pozostałych setach Muszynianka nie dała nam pograć. Dziewczyny wykorzystały swoje doświadczenie, blok i warunki fizyczne. Zagrały też zagrywką i kontrolowały mecz pięcioma lub sześcioma punktami przewagi. Była determinacja, ale zabrakło umiejętności. Będziemy dalej pracować nad zgrywaniem się i formą na play-offy. Wróciły stare grzechy błędów własnych. W meczach z BKS-em i Pałacem ich ilość była ograniczona i to się przełożyło na skuteczniejszą grę. Niestety, przeciwko Muszyniance te błędy wróciły, mieliśmy ich po dziewięć lub dziesięć na set. Teraz dziewczyny mają dwa dni wolnego. Kolejny mecz jest dopiero 18 marca. Zostaje nam praca i przygotowanie się do ważnych play-offów z PGNiG Naftą Piła - zakończył szkoleniowiec Developresu.