MKS Banimex Będzin poniósł kolejną porażkę. Tym razem pogromcami siatkarzy Damiana Dacewicza była nadmorska ekipa. Wbrew pozorom starcie tych dwóch drużyn nie było jednostronnym widowiskiem, a gospodarze musieli się sporo namęczyć, by odnieść kolejny sukces. - Nasi dzisiejsi rywale, tak jak w poprzednich spotkaniach pokazali, że potrafią walczyć. O mały włos nie wywieźli punktów z Rzeszowa, ze Skrą jako jedyni na razie wygrali seta i tutaj w dwóch partiach też byli blisko zwycięstwa. Mieliśmy bardzo emocjonujące końcówki. Podeszliśmy do tego meczu skoncentrowani od pierwszej do ostatniej piłki, bo chcieliśmy wygrać. Cieszy nas to, że zwyciężyliśmy 3:0 i nie traciliśmy energii w kolejnych odsłonach, których na szczęście nie było, bo przed nami trudny pojedynek w Częstochowie - powiedział po sobotnim triumfie Piotr Gacek.
[ad=rectangle]
Zespół pod wodzą Andrei Anastasiego po 6. kolejkach siatkarskiej ekstraklasy znajduje się na drugim miejscu w tabeli. Wywołuje to sporo radości u fanów gdańskiego klubu. Sami zawodnicy jednak tonują swoje emocje i skupiają się na tym, by jak najlepiej wypaść w każdym spotkaniu, bo punkty same się nie zdobędą. - W żadnym meczu nie gra się łatwo. Każdy zespół wychodzi na boisko po to, żeby walczyć i zdobywać kolejne "oczka". Nikt za darmo ich nie odda, trzeba samemu je zabrać przeciwnikowi. W tej kwestii nic się nie zmieni - oznajmił libero.
Wraz z kolejnymi zwycięstwami u kibiców klubu, jak i sympatyków siatkówki wzrastają oczekiwania wobec siatkarzy. Wiadomo, że chcieliby oni oglądać jak najwięcej wygranych w wykonaniu ich zespołu, co może wywoływać presję u samych zawodników. - My robimy swoje i to wszystko. Tak naprawdę to ten balonik pompują media, a nie my, czy kibice - zakończył rozmówca.