W czwartkowym pojedynku słabo zaprezentowała się atakująca Magdalena Piątek. - Dziewczyny z Rzeszowa ugryzły nas. Przyjeżdżałyśmy tutaj po zwycięstwo. Nie wiem co zaważyło na tym, że przegraliśmy. Nie chcę się tłumaczyć naszymi problemami zdrowotnymi. W środę mamy ważny mecz z Piłą i musimy się wziąć w garść. Developres zagrał na dużej skuteczności w ataku i trudno nam się grało. Przepraszam za naszą postawę, szczególnie kibiców, którzy przyjechali z Legionowa - powiedziała kapitan ekipy z Mazowsza.
[ad=rectangle]
Z kolei radości nie kryła rozgrywająca Developresu SkyRes Rzeszów. - Pierwszy mecz wygrany i od razu za trzy punkty, z czego bardzo się cieszymy. Meczu oceniać nie chcę, zrobi to trener - przyznała Karolina Filipowicz.
Szkoleniowiec SK bank Legionovii Legionowo doceniał postawę przeciwnika w tym starciu. - Developres zasłużenie zwyciężył. Gospodynie były lepsze w ataku, co przekładało się na liczbę zdobywanych punktów. Drużyna z Rzeszowa w każdym elemencie podejmowała duże ryzyko i to jej się opłacało. W ataku przez cały mecz nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów, ale nie było u nas ryzyka. Przez to nie zdobywaliśmy punktów w ważnych momentach. Nie chcę się tłumaczyć, że zabrakło u nas libero. Ale to na pewno w jakiś sposób rozbija zespół, zawodniczki czują się mniej pewnie. Na naszą 18-latkę na tej pozycji (Krystynę Pietraszkiewicz - przyp.red) nie można zwalać winy. Zagrała na tyle, na ile potrafi. Nie było w tym meczu tylu obron, co normalnie, przez co nie mogliśmy grać w kontrze. W najważniejszych momentach traciliśmy odwagę. Wstrzymywaliśmy rękę, uderzaliśmy nisko nad taśmą. Zespół z Rzeszowa blokował nas lub podbijał w obronie - stwierdził Maciej Kosmol.
Marcin Wojtowicz przyznał, że na jego zespole mogła ciążyć presja pierwszej wygranej w Orlen Lidze. - Dla nas to był trudny mecz. Liczyliśmy na to, że w czwartym meczu w Orlen Lidze w końcu zdobędziemy komplet punktów. Poranek rozpoczął się od złych wiadomości, bo rozchorowała się Magdalena Hawryła. Początek był nerwowy. Gratuluję dziewczynom. Zagrały trudny mecz i wygrały go. Na duże słowa uznania zasługuje gra w trzecim secie. Przegrywaliśmy tam 19:21, ale wygraliśmy końcówkę, a to było do tej pory naszą piętą achillesową. Dziewczyny pokazały, że treningi przynoszą efekty. Myślę, że to będzie szło do przodu - powiedział trener Developresu.