Po niezbyt udanych poprzednich sezonach w Gdańsku władze klubu Lotos Trefl zdecydowały się zatrudnić zagranicznego szkoleniowca. Wybór padł na Andreę Anastasiego. Pod wodzą Włocha zawodnicy z Pomorza w tym sezonie PlusLigi nie zaznali jeszcze porażki. - Oczywiście to jest dopiero początek, ale moja drużyna dobrze rozpoczęła sezon - zaznacza trener.
[ad=rectangle]
Nasz rozmówca podkreśla, że tegoroczne rozgrywki w ekstraklasie będą bardzo wyrównane i że w związku z tym żadna z drużyn nie może być pewna wygranej. - W tym sezonie wszystko może się wydarzyć. Zespoły dokonały sporych wzmocnień, nie ma więc jednoznacznych faworytów - analizuje Andrea Anastasi. Co jego zdaniem będzie kluczowe, by myśleć o sprawieniu niespodzianki? - Trzeba być skoncentrowanym od początku do końca. Jeśli gdzieś po drodze stracisz tę koncentrację, może się to dla ciebie źle skończyć - podkreśla 54-latek.
Jak przyznaje Włoch, w Gdańsku chodzi nie tylko o dobry wynik, ale również o popularyzację siatkówki. - Mamy fajny projekt, który będziemy stopniowo realizować. Nie wiadomo, co w następnym miesiącu się wydarzy, ale na razie skupiamy się na tym, żeby jak najwięcej ludzi do hal przyciągnąć, żeby kibicom nasza gra się podobała. Chcemy ludzi w Trójmieście zachęcić do większego zainteresowania siatkówką, do wspierania klubu - informuje Andrea Anastasi. Jak na razie Lotos nie może narzekać na frekwencję. - Możemy się cieszyć z tego, że w Gdańsku jak do tej pory mamy największą widownię. Liczę, że w niedzielę kibiców nie zabraknie, a może uda nam się pobić kolejny rekord? - zastanawia się opiekun ekipy z Pomorza.
Włoch zaznacza, że aby liczyć na sukces, kilka elementów powinno współgrać. Tylko wtedy będzie możliwe poprawienie lokat z ubiegłych lat. - Przez ostatnie trzy sezony drużyna nie odniosła żadnych sukcesów. Mam nadzieję, że teraz powalczymy zdecydowanie o więcej. Trzeba zacząć od podstawowych spraw. Muszę się dobrze czuć z zawodnikami, a oni ze mną, żebyśmy stworzyli fajną atmosferę - jasno stawia sprawę trener. Nie sami zawodnicy i sztab szkoleniowy wpływają na sukces Lotosu Trefla. - Wszyscy działamy na korzyść klubu, nasza postawa zależy także od władz. Dlatego cieszę się, że razem możemy coś stworzyć. Lubię w Polsce pracować, bo wymaga się nie tylko od szkoleniowca. Tworzymy coś w rodzaju naczyń połączonych, na sukces pracujemy wspólnie. Mamy świetną halę, wspaniałych kibiców i jeśli to wszystko się będzie zgrywać, to będę bardzo szczęśliwy - nie ukrywa Andrea Anastasi.