Drużyna V kolejki PlusLigi

Niespodzianką V kolejki PlusLigi okazało się zwycięstwo AZS-u Częstochowa z Jastrzębskim Węglem na ich własnym terenie, zaś największym zawodem słaba postawa rzeszowian, szczególnie w trzeciej partii pojedynku ze Skrą Bełchatów. Bardzo ważne zwycięstwo odniósł też Jadar Radom, który wreszcie doczekał się pierwszego kompletu punktów. Którzy zawodnicy wyróżnili się na tle swoich kolegów z drużyny? Poniżej przedstawiamy odpowiedź na to pytanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywający:

Miguel Angel Falasca (PGE Skra Bełchatów)

2. raz w Drużynie Kolejki

Miguel Falasca coraz częściej udowadnia wszystkim dookoła, że Skra może na niego liczyć w każdej sytuacji. Jest pewny w tym, co robi, nie podpala się i jednocześnie nie stroni od kombinacji. Ponadto nie boi się ryzykownych zagrań, a jednocześnie zachowuje równowagę i zimną głowę przy gorszym przyjęciu lub piłkach sytuacyjnych. W meczu z Resovią poprowadził swój zespół do zwycięstwa 3:0 i tak jak w każdym innym pojedynku – dołożył też kilka oczek w ataku z drugiej piłki oraz bloku. Krótko mówiąc – prawdziwy profesor.

Atakujący:

Smilen Mljakow (Domex Tytan AZS Częstochowa)

1. raz w Drużynie Kolejki

W V kolejce PlusLigi byliśmy świadkami swoistego odrodzenia w hali Jastrzębskiego Węgla. I bynajmniej nie chodzi tu o któregoś z tamtejszych zawodników. Oto swoją klasę pokazał wreszcie Smilen Mljakow – nowy atakujący AZS-u Częstochowa. Dotychczas eksperci nie szczędzili mu słów krytyki, a jego osoba częściej niż wśród blasku reflektorów po udanych występach ukazywana była w złym świetle. Bywało, że grał poniżej swoich możliwości, lecz w niedzielnym pojedynku pokazał nową jakość. Grając z ponad 50 proc. skutecznością, zdobył 21 punktów. Dodatkowo do jego współpracy z zespołem także nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Znacząco przyczynił się do jakże ważnego przełamania niemocy przez częstochowski klub.

Środkowi:

Daniel Pliński (PGE Skra Bełchatów)

1. raz w Drużynie Kolejki

Od dawna mówi się, że w Skrze Bełchatów drzemie ogromny potencjał jeśli chodzi o blok. Rzeczywiście – imponujące parametry klasowych zawodników mogą robić wrażenie. Skoro więc warunki fizyczne zobowiązują, to trzeba podołać zadaniu i jak przystało na reprezentacyjnego środkowego – utrudnić przeciwnikom grę na siatce. Kto jak kto, ale Daniel Pliński zdecydowanie stanął na wysokości tego zadania. W konfrontacji z Asseco Resovią Rzeszów popisał się czterema punktowymi blokami oraz wieloma cennymi wyblokami, które umożliwiły bełchatowianom przeprowadzenie niezbędnych do osiągnięcia sukcesu w meczu kontr. Do tego, choć nie atakował zbyt często, większość posyłanych do niego piłek lądowała w polu rywali (75% skuteczności).

Jurij Gladyr (J.W.Construction Osram AZS Politechnika Warszawska)

2. raz w Drużynie Kolejki

Jurij Gladyr jest prawdziwym objawieniem w warszawskiej drużynie. Rzadko kiedy pozwala sobie na zejście poniżej 10 punktów w meczu. Także i tym razem może być zadowolony ze swojej postawy. W ostatnim ligowym pojedynku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle na swoim koncie zapisał aż 17 oczek. Ponadto był też przydatny na siatce, czego dowodem są liczne bloki i wybloki. Jakby tego było mało – Gladyr dołożył także i asa serwisowego. Zawodnik ten wyróżniał się na parkiecie i kto wie, może gdyby to jego zespół przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę, to właśnie on odebrałby nagrodę MVP spotkania?

Przyjmujący:

Zbigniew Bartman (Domex Tytan AZS Częstochowa)

2. raz w Drużynie Kolejki

Zbigniew Bartman to jedna z ciekawszych postaci w PlusLidze. Podczas gdy w ubiegłej kolejce ugrał jedynie 9 punktów, a jego skuteczność wynosiła niewiele ponad 30 proc., w ten weekend jego gwiazda świeciła wyjątkowym blaskiem. Wraz ze Smilenem Mljakowem grał pierwsze skrzypce w pojedynku z Jastrzębskim Węglem. Na swoim koncie zapisał 17 oczek, a i w przyjęciu oraz zagrywce wcale nie był gorszy. Mimo ostrzeliwania go przez serwujących rywali nie dał się wytrącić z rytmu. Był mocnym ogniwem drużyny, która mogła na nim polegać. Boiskowy charakter Bartmana krystalizuje się z każdym kolejnym meczem, co tylko działa na jego korzyść.

Olli Kunnari (AZS UWM Olsztyn)

2. raz w Drużynie Kolejki

Przyjmujący przybyły w północy Europy kolejne spotkanie może uznać za bardzo udane. Kunnari został MVP potyczki z Treflem Gdańsk. 19 punktów na koncie może robić wrażenie na przeciwnikach, którzy zawsze mają ogromne problemy z zatrzymaniem jego atomowych ataków. Tym razem padło na gdańszczan, którzy mimo najszczerszych chęci nie potrafili wyłączyć go z ataku, bowiem przyjmował lepiej niż niejeden libero w tej kolejce spotkań. Od początku sezonu stanowi podporę drużyny i powoli, jednakże bardzo zasłużenie wyrasta na jej lidera.

Libero:

Adrian Stańczak (Jadar Radom)

1. raz w Drużynie Kolejki

Kibice Jadaru Radom wreszcie doczekali się upragnionego pierwszego zwycięstwa swojej drużyny. Do pokonania Delecty Bydgoszcz 3:1 znacząco przyczynił się libero radomskiej ekipy – Adrian Stańczak. Zawodnik ten grał z dużym poświęceniem i zaangażowaniem. Tak profesjonalnej postawy chciałoby się wymagać od każdego siatkarza w każdym kolejnym pojedynku. Zresztą nic w tym dziwnego – konfrontacja z Delectą była tzw. "meczem za 6 punktów”, a każde ewentualne zwycięstwo – nieocenionym wynikiem. Tym bardziej jednak trzeba docenić Stańczaka, który mimo dużej stawki konfrontacji zagrał na miarę swoich możliwości.

Trener:

Radosław Panas (Domex Tytan AZS Częstochowa)

2. raz w Drużynie Kolejki

Radosława Panasa można z całą pewnością określić tymi oto słowami – nadzieja polskiej ławki trenerskiej. Mimo złej passy swojego zespołu, serii porażek i gromów rzucanych na jego głowę, nie poddał się i nieustająco wierzył w swój zespół. Współpraca w młodą i krnąbrną kadrą częstochowskiej ekipy opłaciła się, a AZS wreszcie się przełamał. W wygranej z Jastrzębiem trener Panas miał swój szczególny udział. Najważniejsze w jego symbiozie z siatkarzami jest to, że bezgranicznie mu ufają. Jak nikt inny potrafi dotrzeć do głów podopiecznych, którzy razem tworzą wybuchową mieszankę z przewagą młodości nad szczyptą rutyny. Jednego możemy być pewni – Częstochowa pod jego wodzą nigdy się nie podda.

MVP V kolejki spotkań:

Smilen Mljakow - za zamknięcie ust wszystkim tym, którzy już na początku sezonu postawili na nim krzyżyk. Po tak dobrym meczu w jego wykonaniu, już chyba nikt nie odważy się określić jego transferu do Częstochowy "wypadkiem przy pracy”.

Komentarze (0)