- W pewnym momencie uznałem, że chcę coś zmienić. Miałem interesujące propozycje z niektórych reprezentacji, zanim przyjąłem ofertę z Gdańska, ale czasami przychodzi taki moment, że chyba powinieneś coś zmienić w swojej karierze. A to była dla mnie dobra okazja. W klubie musisz przez cały sezon pracować jak najlepiej. To nie jest tak jak w reprezentacji, że dostajesz zawodników, masz kilka tygodni, a potem grasz. To jest naprawdę wielka różnica. A ja mam sporo pomysłów. Poza tym jest to wielkie wyzwanie dla mojej kariery, dla mnie. Chcę nadal się rozwijać, nie chcę się zatrzymać. Może w przyszłości jeszcze wrócę do prowadzenia jakiejś drużyny narodowej, bo naprawdę kocham reprezentacyjne rozgrywki - powiedział włoski szkoleniowiec w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
[ad=rectangle]
Gdańscy siatkarze do sezonu przygotowują się bez trzech zawodników. Spowodowane jest to mistrzostwami świata, które startują już w najbliższą sobotę. Czy treningi w okrojonym składzie sprawiają jakiś problem? - Nie. Jesteśmy zespołem, a pomagają nam juniorzy. Wierzę, że to jest bardzo ważne również dla nich. Mają bowiem okazję trenować z pierwszym zespołem - stwierdził Anastasi.
Cała rozmowa w Dzienniku Bałtyckim.