Adam Nowik: Zawsze można płakać nad rozlanym mlekiem

Trener Roberto Santilli robił co tylko mógł, aby zmienić obraz gry swojego zespołu. Do boju desygnował wszystkich 12 zawodników a Igor Yudin występował nawet na dwóch pozycjach (atakujący i przyjmujący). Wszystko to spełzło na niczym, ponieważ Jastrzębski Węgiel nie dał rady zwyciężyć wicemistrzów Polski z Częstochowy. - Wiadomo, że takie mecze się zdarzają - przyznał po spotkaniu Adam Nowik, środkowy jastrzębskiego zespołu.

Środkowy Jastrzębskiego Węgla Adam Nowik trzykrotnie pojawiał się na parkiecie w niedzielnym spotkaniu. Podobnie jak reszta jego kolegów nie był w stanie powstrzymać rozpędzonych i ambitnie walczących siatkarzy spod Jasnej Góry. - Mecz był zacięty. Szkoda, że nie wygraliśmy pierwszego seta. Nie wiadomo jakby potem mogły się losy potoczyć. Bardzo nam szkoda tego meczu. Zawsze można płakać nad rozlanym mlekiem, natomiast my myślimy już nad następnym przeciwnikiem. No i gramy dalej - powiedział po meczu Nowik.

Zawodnik przyznał, że tego dnia drużyna "akademików" była lepsza od jastrzębian. - Wiadomo, że takie mecze się zdarzają. W sporcie przecież nic nie jest pewne. Myślę, że to nie jest kryzys. Częstochowa zagrała bardzo dobre zawody. Mecz był w miarę dobry, natomiast szkoda, że nie potrafiliśmy go wygrać za trzy punkty. No ale taki jest sport - dodał.

Już w najbliższą sobotę podopiecznych Roberto Santilliego czeka kolejny ciężki bój w rozgrywkach PlusLigi. Tym razem siatkarze z Szerokiej udadzą się do Olsztyna pojedynek z miejscowym AZS-em. W dotychczasowych spotkaniach gracze Mariusza Sordyla zdobyli punkt więcej od śląskiego zespołu i znajdują się na pozycji wicelidera. - Wierzę, że zagramy dobrze i będziemy robić wszystko, żeby było jak najlepiej. Także dla naszych kibiców, którzy nie mogą być usatysfakcjonowani po takim meczu w naszym wykonaniu - zakończył Nowik.

Komentarze (0)