Mikko Oivanen: Z meczu na mecz prezentujemy się lepiej

Pierwszy mecz sezonu PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle był średnio udany dla fińskiego atakującego Asseco Resovii Mikko Oivanena. Siatkarz z powodu przeziębienia pauzował tydzień temu w spotkaniu z Delectą, a na mecz z Jadarem Radom powrócił w świetnej formie, zostając MVP spotkania.

W pierwszych dwóch partiach spotkania pomiędzy Asseco Resovią a Jadarem Radom walka była wyrównana. Dopiero w trzecim secie, podłamani porażką w poprzedniej partii radomianie odpuścili, a partia miała jednostronny przebieg. - Pierwsza cześć meczu była dla nas bardzo trudna. Dokładniej mówiąc, sami sprawiliśmy, że grało się nam trudno. Nie graliśmy takiej siatkówki, jaką potrafimy. Jednak w połowie drugiej partii nasza gra się poprawiła i łatwiej nam szło zdobywanie punktów. W trzeciej partii zagraliśmy już na dobrym poziomie - mówił po spotkaniu fiński atakujący Asseco Resovii, wybrany MVP spotkania, Mikko Oivanen.

Oivanen nie był zaskoczony dobrą postawą Jadaru w sobotnim meczu, jak jednak podkreślał, zespół ten nie pokazał niczego specjalnego, a wyrównana walka w dwóch pierwszych partiach wynikała raczej z niemocy Resovii. - To nasza słabsza postawa sprawiła, że Jadar prezentował się dobrze. Nie graliśmy bowiem naszej siatkówki. Generalnie jednak jestem zadowolony z naszej postawy, no może poza pierwszą partią - dodawał.

Od początku sezonu wszyscy zawodnicy z Rzeszowa jak mantrę powtarzają, że znajdują się w fazie ciężkich treningów, stąd brak świeżości i ociężałość, forma ma dopiero nadejść. - Z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej. Do drużyny dołączyło wielu nowych zawodników, dlatego każdy wspólny mecz jest dla nas świetną okazją do zgrywania się i poznawania się lepiej - podkreśla Fin.

Oivanen nie jest pierwszym Finem, który trafił do ligi polskiej. O sile Skry Bełchatów już od kilku lat stanowi Janne Heikkinen, a do olsztyńskiego AZS dołączył przed tym sezonem Olli Kunnari. W drużynie z Rzeszowa jest jednak fińskim rodzynkiem, chociaż międzynarodowego towarzystwa tam nie brakuje. - W drużynie czuję się bardzo dobrze. Nie mam problemów z komunikacją, wszyscy zawodnicy mówią świetnie po angielsku, więc się bardzo dobrze dogadujemy. Trochę ciężej jest mi porozumiewać się z trenerem. Oczywiście mogę z nim porozmawiać, kiedy chcę, jednak na razie nie było większej potrzeby, ponieważ nie było żadnych problemów i wszystko układało się dobrze - kończy zawodnik.

Komentarze (0)