Bielszczanki wciąż bez straty seta - relacja z meczu Stal Mielec - BKS Aluprof Bielsko-Biała

Do Mielca na spotkanie z tamtejszą Stalą BKS Aluprof wybrał się bez wciąż kontuzjowanej nominalnej libero Agaty Sawickiej, którą na parkiecie ponownie zastąpiła Karolina Ciaszkiewicz. To osłabienie nie spowodowało jednak pogorszenia jakości gry i mielczanki poza krótkimi fragmentami pojedynku nie były w stanie sprostać wymaganiom postawionym przez przyjezdne.

W tym artykule dowiesz się o:

Stal Mielec – BKS Aluprof bielsko-Biała 0:3 (21:25, 22:25, 11:25)

Stal: M. Skorupa, Ściurka, Banecka (l), Łukaszewska, Dązbłaż, Olczyk, Związek oraz Ordak, Zaroślińska, Niedźwiedzka, Dudkiewicz

Trener: Igor Prielożny

BKS: Barańska, Dziękiewicz, Horka, K. Skorupa, Bamber, Gajgał, Ciaszkiewicz (l) oraz Okuniewska, Waligóra, Kaczmar

Trener: Roman Murdza

Pomimo wyników pierwszej kolejki zdecydowanym faworytem poniedziałkowego spotkania był BKS Aluprof. W bielszczankach upatruje się główne pretendentki do mistrzowskiego tytułu, natomiast dla mielczanek przewiduje się walkę o miejsce w środku tabeli. BKS naszpikowany gwiazdami nie dał wielu szans Stali na odniesienie korzystnego wyniku, jednak chwilami nawiązywały wyrównaną walkę i tylko konsekwencji zabrakło by urwać gościom choćby seta.

Pierwsza partia rozpoczęła się od wyraźnego prowadzenia podopiecznych trenera Prielożnego, prowadziły 0:3, 3:9, a na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc dziesięcioma punktami. W ataku szalały Natalia Bamber i Helena Horka . Pewne ożywienie w grę miejscowych wniosła była zawodniczka bielszczanek Iwona Niedźwiedzka oraz wprowadzona druga rozgrywająca Justyna Ordak. Po serwach tej drugiej stalówki zmniejszyły przewagę do dwóch oczek 20:22. Jednak nie były w stanie postawić kropki nad i przegrywając seta po udanym ataku Horki 21:25.

Kolejną odsłonę z animuszem rozpoczęły mielczanki prowadząc 3:1, 5:2. Ale na pierwszej przerwie technicznej prowadził już minimalnie BKS i prowadzenia nie oddał do końca seta. Miejscowe zdołały wyrównać stan partii na po 19 ale bielszczanki dzięki udanym atakom Anny Barańskiej wygrały seta. Odsłonę zakończyła tak jak w pierwszej partii Horka.

Trzeci i jak się okazało ostatni set był jednostronnym popisem gości. Prowadzenie BKSu ani przez moment nie było zagrożone. Na początku partii dzięki trudnym serwisom Leny Dziękiewicz BKS wypracował ośmiopunktową przewagę i do końca seta ją jeszcze powiększał wygrywając 11:25 po kończącym ataku z obejścia Katarzyny Gajgał. MVP po raz drugi w tym sezonie została wybrana Anna Barańska.

Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie. Zespoły pozwalały sobie na seryjne tracenie punktów i nieporozumienia w grze. Mielczanki nie mają się jednak czego wstydzić, z postawą jaką zaprezentowały w dwóch pierwszych setach mają szansę na powalczenie z każdym, potrzebują tylko trochę więcej konsekwencji i wiary w sukces. Bielszczanki z kolei muszą starać się wyeliminować przestoje w grze, podczas których straty punktowe mogą okazać się nie do odrobienia w pojedynkach z silniejszym przeciwnikiem.

Źródło artykułu: