II liga mężczyzn: zapowiedź 5. kolejki

Piąta kolejka spotkań dla trenerów kilku ekip jest ostatnią szansą do podreperowania swego wizerunku po słabym starcie w lidze. A kibice przecież po porażkach zawsze szukają winnych, nie każdy przecież może ściągnąć nowych liderów i zmienić drużynę w maszynkę do wygrywania. Więc czy posypią się głowy?

Grupa I:

O grze pilan możemy mówić w samych superlatywach, boiskowy spokój, koncentracja w końcówkach setów, no i wspaniałe wyniki. Dodać możemy wyrównany skład, bez zbędnych gwiazd. Joker w tej kolejce jedzie do Sulechowa, który po ostatnich niespodziewanych, acz zasłużonych zwycięstwach, ma szansę na odebranie pierwszych oczek liderowi. A Orion to trochę takie przeciwieństwo gości, bo przecież mają Hachułę czy Borkowskiego, którzy nadają ton grze.

W tym tygodniu wyjaśniła się absencja w ostatnim meczu braci Lachów. Niespodziewanie przeszli do pierwszoligowego Orła Międzyrzecz. Skurczyła się więc kadra poznaniaków przed meczem z akademikami z Zielonej Górze. Na libero wskoczył młody Ostrowski, a przecież wciąż kontuzjowany jest Mischke. Więc mimo takich osłabień gospodarze nie są w roli faworyta, podobnie jak i goście, którzy pod wodzą Tomasza Palucha grają w tym sezonie o spokojny byt.

Dla Cuprum spotkanie z MDK Trzcianka będzie już kolejną szansą na wygranie pierwszego meczu w tym sezonie. Goście jednak, po ograniu vice lidera, są mocno podbudowani psychicznie i zabierają na ten mecz własnych kibiców. Zapowiadają się więc emocje nie tylko na parkiecie ale i na trybunach.

Ważny dla układu tabeli będzie miał mecz w Sulęcinie, gdzie Olimpia podejmie beniaminka. Obie drużyny mają skromny dorobek punktowy i okupują dwie ostatnie lokaty. Kto zwycięży ma szansę odskoczyć rywalowi i mieć trzy punkty więcej na koncie.

W ostatniej parze, gospodarzem miało być Morze, lecz z powodu remontu hali, na której od lat grają szczecinianie, to Victoria zagrała awansem na własnym parkiecie. Oczekiwania wałbrzyszan są większe niż pokazuje to obecna tabela, no i ściągnięto przecież Dekkera, by zwiększyć siłę ataku. Jest on takim oczkiem uwagi, bowiem w tej grupie jest jedynym grającym obcokrajowcem. Jednak siatkarze Gogola zainkasowali już trzy kolejne oczka do swego dorobku wygrywając 3:1.

Grupa II:

Najłatwiejsze zadanie w tej kolejce ma Warta Działoszyn, która podejmuje u siebie akademików z Opola. Podopieczni Zdzisława Olejnika powinni szybko zainkasować trzy punkty i dalej przewodzić we własnej grupie.

O vice lidera bić się będą Rosiek Syców i Czarni Rząśnia. Zanosi się więc na pięć setów, chyba z lekkim wskazanie na gości, bo przecież gospodarze przetrzebieni kontuzjami, mogą przegrać poprzez brak wartościowych zmienników. Choć przed tygodniem właśnie oni wygrali w tie breaku w Kamiennej Górze.

Skra Bełchatów powinna podreperować dorobek punktowy z Górnikiem Radlin. Mimo braku kontuzjowanego Walińskiego, goście nie powinni stawić tu zbyt dużego oporu.

Bzura za to gra z nieobliczalną młodzieżą ze Spały, jeśli rutyna ich nie zgubi, to powinni doskoczyć do prowadzącej w tabeli trójki.

Działacze Sudetów zapowiadają koniec z pięciosetowymi meczami, ma to się stać już w Częstochowie. Czołówka już im odjechała, więc czas nadrabiać stracony dystans. Częstochowianie jednak po blamażu w Opolu, będą chcieli się zrehabilitować. Więc znów podział punktów mile widziany.

Grupa III:

No i doczekaliśmy się na derby Warszawy, otóż Legia podejmie MOS. Obie teamy dzielą w tabeli cztery punkty, trzy z nich może Legia odrobić już w sobotę. Nie zapominajmy jednak, że druga stołeczna ekipa to obecny lider, więc grając niby na wyjeździe, ale u siebie, może również te trzy oczka przygarnąć.

Ciasno robi się w pierwszej czwórce, więc każdy mecz między zainteresowanymi awansem drużyn, jest hitem kolejki. Takim spotkaniem jest pojedynek Pekpolu z Ósemką. Podział punktów nie zadowoli żadnej z drużyn, bo uciekną liderzy w tabeli. Więc chyba w pogoń rzucą się gospodarze jak zainkasują trzy oczka.

Adam Aleksandrowicz po ostatnim spotkaniu podał się do dymisji, której władze Ślepska nie przyjęły, dając szkoleniowcowi jeszcze jedną szansę. Jednocześnie ma on się skupić tylko i wyłącznie na trenowaniu, rezygnując z grania na pozycji libero. Czy jego następca na boisku znacząco zmieni obraz gry zespołu z Augustowa przekonamy się w sobotę w Olsztynie, gdzie miejscowi tanio skóry nie sprzedadzą.

Vice lider podejmie u siebie słaby Stoczniowiec, więc trzy punkty powinny zostać w Kozienicach. Gdańszczan do wyprzedzenia mają za to ekipy z Garwolina i Pruszcza, które okupują dół tabeli. Wygrana w stosunku 3:0 lub 3:1, pozwoli na kilka kolejek odetchnąć którejś z drużyn i wskoczyć na ósme miejsce.

Grupa IV:

Znów pauzuje ktoś z czołówki, padło tym razem na Karpaty Krosno. Tuż za ich plecami zagrają goniący radomianie z Rybnikiem. Obie drużyny są na fali i żadna nie odpuści. Nawet podział punktów, może spowodować, że i Volley i Czarni przeskoczą Karpaty.

Po bardzo mizernym początku Błękitnych wyprawa do Raciborza może być tylko wycieczką, jeśli drużyna będzie grała tak jak we wcześniejszych meczach. A Rafako jeśli zdobędzie maksa, może liczyć się w walce o pierwszą czwórkę.

Po wygranej w Ropczycach krakowianie pną się w górę. Na własnych śmieciach podejmą Farta. Gospodarze przy wygranej mogą zrównać się z kielczanami w tabeli, lecz goście myślą pewnie o kolejnym zwycięstwie, które pozwoli się umocnić w czołówce tej grupy.

W tej grupie także mamy mecz o życie w dole tabeli. Hejnał będzie gościł rezerwy Resovii. Decydującym czynnikiem może okazać się publiczność w Kętach, która poniesie miejscowych do pierwszej wiktorii tej jesieni.

Źródło artykułu: