Roman Murdza (trener Stali Mielec): Wszystkie zespoły mają jakąś osobę, która słabiej przyjmuje. My jako trenerzy szukamy różnych rozwiązań na treningach żeby znaleźć te punkty i po prostu wykorzystać je w meczu. Nam dzisiaj się to udało, dużo punktów zrobiliśmy zagrywką, a nawet jak koleżanki z Kalisza odebrały to zawsze można było ustawić podwójny blok, na czym zależało nam bardzo. Przy szybkiej piłce Kalisz jest bardzo groźny i ataki Ani, Toborek czy Sieradzan są bardzo mocne i skuteczne. Cały tydzień przygotowywaliśmy się na Kalisz, bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo przywieść z Kalisza trzy punkty i trzy zero na pewno się nie spodziewaliśmy i bardzo się cieszymy, że nam to wszystko wyszło.
Mariusz Pieczonka (trener Calisii Kalisz): (odnośnie nowej zawodniczki z Japonii) Dzisiaj była na pierwszym treningu. Element przyjęcia i obrony jest u niej najlepszy, a po dzisiejszym meczu widać, że w tutaj potrzebna jest nam pomoc. Jeśli załatwiamy wszystkie sprawy formalne i zgłosimy ją do ligi, to myślę, że zagra w Białymstoku. Powiem szczerze, że sama odezwała się do nas.
Anna Woźniakowska (kapitan Calisii Kalisz): Takiej tragedii żadna z nas chyba się nie spodziewała. Nic nie wskazywało na to, że zagramy tak katastrofalnie. Nawet przypuszczałyśmy, że po pierwszym secie przełamiemy się, bo gorzej grać się nie dało, a jednak zagrałyśmy bardzo źle cały mecz. Zaczęło się od przyjęcia, którego w ogóle nie było, nie mogłyśmy zagrać żadnej kombinacji, akcje były czytelne, do skrzydeł wysokie piłki, a wcześniej przyjęcie nie było takie nigdy. To jest mankament, który musimy poprawić. Początki są bardzo ważne, jesteśmy nowym zespołem i morale zespołu buduje się tymi zwycięstwami. Szczerze powiem po turnieju w Łodzi, gdzie grałyśmy z Mielcem może byłyśmy zbyt pewne zwycięstwa u siebie. Teraz mamy Białystok musimy jechać i walczyć. Kibiców możemy przeprosić tylko za tak katastrofalne widowisko.
Karolina Olczyk (kapitan Stali Mielec): Cieszymy się bardzo, że wygrałyśmy tutaj za trzy punkty, ponieważ pracowałyśmy nad tym cały tydzień, byłyśmy bardzo skoncentrowane i skupione. Chciałyśmy tutaj powalczyć zagrywką i blokiem, żeby uniemożliwić grę dziewczynom i udało się nam to w stu procentach, dlatego bardzo się z tego cieszymy.