W czwartek w Bydgoszczy rozpoczęła się szósta runda Puchar Polski kobiet. Miejscowy Pałac podejmował siatkarki Developresu Rzeszów z nadzieją na przerwanie pasma porażek.
Chociaż oba zespoły dzieliła różnica klas rozgrywkowych, to na boisku nie było to widoczne. Rzeszowianki grały bez respektu dla bardziej doświadczonych siatkarek Pałacu i przez większą część partii toczyła się walka punkt za punkt. Początkowo lepiej radziły sobie bydgoszczanki, który po dobrej grze w polu zagrywki wyszły na prowadzenie 13:9. Kolejne cztery akcje padły jednak łupem przyjezdnych, które coraz pewniej poczynały sobie w tym meczu i po przerwie technicznej to one miały minimalną przewagę (17:16). Szczególnie dobrze w ataku radziła sobie Paula Szeremeta, która co chwilę punktowała gospodynie. W ostatnich akcjach zespoły często zmieniały się na prowadzeniu, ale to rzeszowianki były bliżej wygrania tej partii (24:23). Pałac zdołał jednak obronić piłkę setową, przyjezdne popełniły dwa błędy i pierwsza odsłona padła łupem bydgoszczanek.
Drugi set był równie wyrównany jak pierwszy. Żaden z zespołów nie mógł osiągnąć dwupunktowej przewagi i dopiero po błędzie rzeszowianek Pałac wyszedł na prowadzenie 13:11. Bydgoszczanki grały jednak nierówno i nie zdołały uciec rywalkom. Po stronie gości mnożyły się błędy, przez co przyjezdne nie były w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Po skutecznym ataku Kingi Dybek (21:19) wydawało się, że bydgoszczanki szybko zakończą tego seta, ale ambitna gra przyjezdnych przyniosła jeszcze trochę emocji. Rzeszowianki niemal dogoniły gospodynie (23:22), jednak ostatnie słowo należało do Pałacu, który wygrał 25:23.
Trzecia partia, przynajmniej na początku, wyraźnie przebiegała pod dyktando bydgoszczanek. Od stanu 11:8 Pałac budował swoją przewagę, która szybko wzrosła do pięciu punktów (15:10). Gospodynie nie pokazywały wielkiej siatkówki, ale rzeszowianki popełniały mnóstwo błędów, co uniemożliwiało im złapanie rytmu gry z pierwszej części tego pojedynku. Po przerwie technicznej sytuacja na boisku błyskawicznie się zmieniła. Rzeszowianki w krótkim czasie odrobiły straty i zniwelowały przewagę rywalek, doprowadzając do remisu 17:17. Pałac nie pozwolił jednak zespołowi gości na rozwinięcie skrzydeł i po ataku Tamary Kaliszuk ponownie znalazł się na prowadzeniu 20:18. Rzeszowianki zachowywały cały czas kontakt z gospodyniami i zadały cios w decydującym momencie. Bydgoszczanki miały już w powietrzu piłkę meczową, ale nie skończyły tej akcji. Przyjezdne wykorzystały swoją szansę, w czym pomogły im błędy Pałacu w końcówce tej partii i Developres wygrał 26:24.
Kolejna odsłona tego pojedynku rozpoczęła się od mocnego uderzenia Pałacu 3:0, ale rzeszowianki szybko skontrowały i po chwili prowadziły 5:3. Pałac szybko jednak wrócił do dobrego rytmu gry i na przerwie technicznej miał już punkt przewagi. Po powrocie na boisko bydgoszczanki poprawiły swoją skuteczność w ataku, nie popełniały już błędów i szybko powiększały swoje prowadzenie (14:10, 19:13). Gospodynie były już mocno zdeterminowane, żeby jak najszybciej skończyć i tym razem uniknęły chwil kryzysu, które pogrążyły ich w trzecim secie. Pałac wygrał 25:17 i 3:1 całym meczu. Rewanż zaplanowano 12 lutego w Rzeszowie.
Pałac Bydgoszcz - Developres Rzeszów 3:1 (27:25, 25:23, 24:26, 25:17)
Pałac: Biedziak, Połeć, Dybek, Naczk, Karczmarzewska-Pura, Kaliszuk, Wysocka (libero) oraz Korabiec, Sawoczkina, Twardowska, Fojucik.
Developres: Olszówka, Nowakowska, Warzocha, Śliwińska, Szeremeta, Filipowicz K., Filipowicz P. (libero) oraz Jagodzińsska, Szady, Adamska, Cieśnik.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!