Zespół Atomu Trefla Sopot od wielu minionych spotkań prezentuje bardzo równy poziom gry. W poprzednim tygodniu sopocianki pewnie pokonały na wyjeździe ekipę BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała, a po powrocie nad morze w równie dobrym stylu rozprawiły się z Impelem Wrocław. Na boisku w hali 100-lecia pojawiła się Zuzanna Efimienko, której uraz, po zderzeniu z koleżanką z drużyny w poprzednim meczu, nie okazał się być poważny. - To jest raczej taka kosmetyczna kontuzja. Na szczęście z głową nic mi się nie stało, tylko łuk brwiowy musiał zostać zszyty. Nie jest to nic poważnego. Mam tylko nadzieję, że nie dostanę w najbliższym czasie piłką w głowę, żeby szwy mi nie pękły - oznajmiła po spotkaniu zawodniczka. - Jeśli chodzi o sam mecz, to myślę, że był to udany rewanż. W poprzedniej rundzie we Wrocławiu kompletnie nic nam nie wychodziło, a dzisiaj było dobrze. Jesteśmy zadowolone z wyniku i takimi małymi kroczkami będziemy pracować nad tym, żeby mieć jak najlepszą pozycję w tabeli przed play-offami - dodała z uśmiechem środkowa.
Przed pierwszym tegorocznym starciem podopieczne Teuna Buijsa zdążyły odbyć tylko jeden wspólny trening. To jednak wystarczyło, żeby wygrać z bielszczankami. - Myślę, że było widać taką świeżość w zespole pomimo tego, że dziewczyny były na zgrupowaniu kadry narodowej. My też wtedy trenowałyśmy, głównie nad bardziej indywidualnymi elementami. Cieszę się bardzo, że wygrałyśmy z BKS-em, bo jak widać one teraz ograły dąbrowianki, co tylko potwierdza fakt, że w naszej lidze każdy zespół jest mocny - zaznaczyła Efimienko.
Siatkarka tak jak jej niektóre koleżanki z drużyny również reprezentuje biało-czerwone barwy na arenie międzynarodowej. W ostatnim turnieju jednak nie zagrała, ale nie przejmuje się tym. Patrzy w przyszłość z optymizmem i wierzy w to, że Polki zaczną znów odnosić sukcesy. - Ciężko mi powiedzieć, jak teraz będzie wyglądała kadra i jaka będzie wizja trenera Makowskiego, bo to od niego głównie zależy to, kogo powoła. Myślę, że jeśli będą już wiadome powołania to wszystkie dziewczyny pojawią się na zgrupowaniu i nie będzie takich sytuacji, że jedna nie przyjedzie, bo jest druga. To już zamknięta sprawa. Życzę trenerowi Makowskiemu, żeby jakoś poskładał w całość naszą reprezentację, bo naprawdę nie jest to łatwe zadanie, a mocno wierzę w to, że jesteśmy w stanie stworzyć porządną i solidną grupę - podkreśliła rozmówczyni.
Atomówki już w środę rozegrają swoje kolejne spotkanie. Tym razem w ramach Ligi Mistrzyń. Mistrzynie Polski będą gościć ekipę Eczacibasi Stambuł, z którą w dwumeczu powalczą o awans do kolejnej rundy rozgrywek. Biorąc pod uwagę ostatnie dokonania i postawę sopocianek można nabrać nadziei na to, że wygrają z Turczynkami. Nie będzie to jednak łatwa rzecz do wykonania. - Jesteśmy pozytywnie nastawione. Z Vakifbankiem już grałyśmy i moim zdaniem jest to o wiele lepszy zespół niż Eczacibasi. Wiadomo, że w lidze tureckiej grają solidne ekipy i równie solidne zawodniczki. Na pewno będziemy walczyć i damy z siebie wszystko. To, co dzisiaj pokazałyśmy to było jakieś 50% tego, na co naprawdę nas stać, bo na treningach wyraźnie widać, że możemy jeszcze więcej - podsumowała Zuzanna Efimienko.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!