To nie jest udany sezon dla utytułowanego Yamamay Busto Arsizio: ekipa Carlo Parisiego zajmuje dopiero piąte miejsce w Serie A1, zaś tegoroczna kampania w europejskich pucharach zupełnie jej nie wyszła. Przed bratobójczym starciem w Lidze Mistrzyń z Imoco Volley Conegliano brązowe medalistki LM z 2013 roku mogły się jeszcze łudzić matematycznymi szansami na zajęcie trzeciego miejsca w grupie, jednak dotkliwa porażka ostatecznie pozbawiła je szans na cud. Pięć spotkań, pięć porażek - nie tego spodziewano się w Busto Arsizio.
Pierwsze dwa sety włoskiej konfrontacji stały pod znakiem zdecydowanej przewagi zespołu z Conegliano, który pewnie zwyciężył w nich do 20 i 15. Przyjezdne, mające nóż na gardle, zagrały na oczekiwanym poziomie dopiero w trzeciej partii, ale i ta padła łupem wicemistrzyń Włoch po grze na przewagi. - Wiedziałyśmy, że będzie to ciężki mecz i będziemy musiały dokonać cudu, by wciąż grać w pucharach. Tym niemniej nie mogę powiedzieć, że zagrałyśmy dobrze, trudno jest mi znaleźć jakiekolwiek pozytywy w naszej grze. Imoco miało silny skład, któremu nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Teraz skupimy się na lidze - powiedziała po meczu Francesca Marcon, przyjmująca Yamamay.
Najlepiej punktującą zawodniczką zwycięskiej drużyny była Valentina Fiorin, autorka 16 punktów (która popisała się także w odbiorze, przyjmując zagrywkę na poziomie 74 proc.), zaś po drugiej stronie siatki najwidoczniejsza była Anne Buijs (12 pkt.). Joanna Wołosz, dla której obecny sezon był debiutem w rozgrywkach LM, rozegrała całe spotkanie i zdobyła jedno "oczko" po udanym bloku.
Imoco Volley Conegliano - Yamamay Busto Arsizio 3:0 (25:20, 25:15, 26:24)
Imoco: Lloyd, Fiorin, Kauffeldt, Nikołowa, Barcellini, Barazza, De Gennaro (libero) oraz Dona, Bechis
Yamamay: Ortolani, Garzaro, Marcon, Buijs, Arrighetti, Wołosz, Leonardi (libero) oraz Bianchini, Michel, Spirito, Petrucci
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
