Ana Bjelica była wyróżniającą się zawodniczką ostatniego spotkania. W trzeciej partii niefortunnie upadła i wydawało się, że może mieć problemy ze stawem skokowym.
- Nie ukrywam, wszyscy trochę się wtedy przestraszyliśmy. Ana Upadła i na początku myśleliśmy, że to dość poważna kontuzja, która może ją wyłączyć na kilka tygodni - mówi Joanna Żurowska, prezes Chemika Police.
Serbka wróciła jednak na parkiet już w połowie kolejnego seta. Po samym spotkaniu trudno było wyczuć, czy grała na tzw. "adrenalinie", czy po prostu czuła się dobrze, a z jej nogą było wszystko dobrze.
- Ana trenuje od początku tygodnia i okazało się, że wszystko jest w normie. Sam upadek był bolesny, staw skokowy lekko się wykręcił. Ale nie na tyle, żeby spowodować poważniejszy uraz. Bjelica może grać w najbliższym spotkaniu z PGNiG Naftą Piła - kończy prezes beniaminka.
do 3 seta stan 13:9 Police grały super a po...... machina stop :)
ale takie m Czytaj całość