Michał Łasko: Jeszcze nie ten poziom

Chociaż jastrzębianie pokonali Resovię i zainkasowali 3 punkty, ich kapitan nie jest do końca zadowolony. - Musimy zrobić wszystko, by im dorównać w najważniejszej części sezonu - mówi Michał Łasko.

Jastrzębski Węgiel wykorzystał atut własnego boiska i pokonał Asseco Resovię Rzeszów3:1. Była to pierwsza porażka mistrzów Polski w obecnych rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Po tym spotkaniu obie ekipy zrównały się punktami w ligowej tabeli.

- Mecz jako widowisko mógł się podobać. Jednak z czysto sportowego punktu widzenia obie ekipy popełniły zbyt dużo błędów. To nie jest poziom gry, który będą prezentować drużyny za 3-4 miesiące - szczerze przyznaje Michał Łasko, atakujący Jastrzębskiego Węgla.

Kapitan górniczego zespołu zauważa również konieczność dalszej intensywnej pracy na treningach. - Jesteśmy oczywiście szczęśliwy, bo zdobyliśmy w rywalizacji z obecnym mistrzem Polski komplet punktów. Zdajemy sobie jednak sprawę również z tego, że czeka nas jeszcze mnóstwo pracy. Szczególnie jeśli chodzi o przestoje w grze. Początek trzeciej partii meczu z Resovią mieliśmy bardzo zły i niestety zdarza nam się to często - zauważa Łasko. - Na szczęście w tym spotkaniu więcej było pozytywów niż negatywów - dodaje siatkarz.

Atakujący śląskiej drużyny zdobył w pojedynku z podopiecznymi Andrzeja Kowala 22 punkty i był to najlepszy wynik tego meczu. Potrzebował do tego 42 prób, co dało 52-procentową skuteczność w ataku.

Reprezentant Włoch, broniący barw Jastrzębskiego Węgla już trzeci sezon, jest bardzo wymagający zarówno wobec siebie, jak i całej drużyny, której jest kapitanem. - Zadowolony w stu procentach będę wtedy, kiedy wygramy ostatni mecz w walce o złoty medal. Zwycięstwo, i to za trzy punkty, z obecnym mistrzem kraju bardzo cieszy, ale nasza obecna forma nie wystarczy, by pokonać ten zespół za kilka miesięcy. Oni będą prezentować się znacznie lepiej i my musimy zrobić wszystko, by im dorównać w najważniejszej części sezonu - kończy z nadzieją Michał Łasko.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Źródło artykułu: