Nadzieja umiera ostatnia - komentarze po meczu Transfer Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom

W pojedynku dwóch zespołów pozostających do tej pory bez punktów, lepiej zagrali siatkarze Czarnych Radom. - Udało nam się opanować nerwy - powiedział po meczu kapitan beniaminka, Bartłomiej Neroj.

Bartłomiej Neroj (Cerrad Czarni Radom): Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Ostatni mecz napawał optymizmem, chociaż nie było tego widać. Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy tutaj na trudny teren, ale mieliśmy tu walczyć o punkty. Cieszymy się, że po słabym pierwszym secie, udało nam się opanować nerwy, grać bardziej konsekwentnie w końcówkach i wygrać ten mecz.

Robert Prygiel (trener Cerrad Czarnych Radom): Wygraliśmy mecz w bardzo dramatycznych okolicznościach, równie dobrze wynik mógł być odwrotny. Dużą motywacją była obecność naszych najbardziej zagorzałych kibiców, co pokazuje, że na dobru tej drużyny zależy wielu ludziom w Radomiu. Jesteśmy szczęśliwi, że zrehabilitowaliśmy się tym zwycięstwem.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Wojciech Jurkiewicz (Transfer Bydgoszcz): To był bardzo ciężki mecz, trzy sety rozstrzygały się w końcówkach. Czarni bardzo dobrze rozegrali te ostatnie akcje. Cóż mogę powiedzieć, nadzieja umiera ostatnia.

Wojciech Jurkiewicz nie ma w tym sezonie powodów do radości.
Wojciech Jurkiewicz nie ma w tym sezonie powodów do radości.

Marian Kardas (trener Transferu Bydgoszcz): Zapowiadałem, że ten mecz będzie nieładny, nerwowy, z dużą ilością błędów z jednej i drugiej strony. Na nasze nieszczęście tych błędów w końcówkach mniej popełniła drużyna z Radomia i wygrała w całym meczu. Jeżeli w końcówce seta, przy braku bloku dwukrotnie trafiamy w siatkę, to trudno jest wygrać. W czwartym secie secie już cieszyliśmy się z tie-breaka. Po konsultacjach z zawodnikami, kiedy mówili, że nie mają siatki, braliśmy challenge, a okazało się, że jednak popełnili błąd. Ten mecz jedna i druga drużyna chciała wygrać, obojętnie czy bokiem czy hakiem, to spotkanie należało wygrać, żeby było zadowolenie z tej pracy, jaką wkłada się w przygotowania. Kiedy obie drużyny były bez zwycięstwa, te emocje były większe, ale błędy w końcówce nie powinny nam się przydarzyć.

Komentarze (0)