ME 2013: Knedliczki nie zaszkodziły Junakom - relacja z meczu Czechy - Bułgaria

Manewr z Janem Stokrem na przyjęciu nie wypalił. Nasi południowi sąsiedzi musieli uznać wyższość faworytów polsko-duńskiego Euro.

Pierwsza partia drugiego piątkowego spotkania rozpoczęła się aktywnej gry Czechów. Tomas Siroky udanie zastopował Cwetana Sokołowa na pojedynczym bloku. Jednak Bułgarzy nie pozostawali im dłużni i szybko doprowadzili do remisu. Z czasem podopieczni Camillo Placiego zaczęli wyraźnie prowadzić. Nasi południowi sąsiedzi niedokładnie przyjmowali i mieli problem z wyprowadzeniem ataku. Dodatkowo rozkręcał się atakujący bułgarskiej kadry i gracze Stewarta Bernarda byli w nie lada potrzasku. Junacy znad Morza Czarnego prowadzili aż siedmioma punktami na drugiej przerwie technicznej. Po wznowieniu gry Bułgarzy kontrolowali przebieg meczu, a Czesi grali nerwowo. Po bombie w aut Davida Konecnego, Sokołow i spółka wyszli w meczu na prowadzenie.

Kolejna część wieczornej rywalizacji w grupie D to lekkie rozkojarzenie Bułgarów, co próbowali wykorzystać Czesi. Niestety, siatkarze dowodzeni przez Todora Aleksiewa
szybko uspokoili rywali i zaczęli przeważać. Dodatkowo Jan Stokr wystąpił na przyjęciu, co ułatwiło zadanie serwującym oponentom. Bomba Sokołowa sprawiła, że jego koledzy prowadzili sześcioma oczkami na drugiej przerwie technicznej. Po powrocie na boisko czescy siatkarze nawiązali kontakt punktowy dzięki dobrej grze Konecnego. Jednak w odpowiednim momencie Bułgarzy przyspieszyli i kolejny raz nie dali Czechom szans.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

Trzeci set nadspodziewanie dobrze zaczęli nasi goście zza Olzy. Szybko objęli przewagę i prowadzili pięcioma punktami na pierwszej przerwie technicznej. Wznowienie gry przyniosło znaczne zmiany. Bułgarzy za sprawę Wiktora Josifowa i Nikołaja Nikołowa zaczęli wreszcie grać. Ondrej Hudecek skuteczną grą starał się powiększać dystans. W dalszej części meczu siatkarze Placiego wciąż gonili rywali. Ambitna i dzielna postawa Czechów została nagrodzona wygraną tej części meczu.

Niespodziewana czwarta partia od początku należała do Bułgarów, których prowadził waleczny Aleksiew. Na pierwszej przerwie technicznej siatkarze znad Morza Czarnego prowadzili sześcioma punktami. Następnie podopieczni Placiego udowodnili, że porażka w trzeciej partii była tylko wypadkiem przy pracy. Czesi jedynie w końcówce zagrozili rywalom. Sokołow i spółka potwierdzili mistrzowskie aspiracje. Jutrzejszy pojedynek Bułgarii z Niemcami zapowiada się niezwykle pasjonująco.

Czechy - Bułgaria 1:3 (15:25, 18:25, 25:22, 21:25)

Czechy: Holubec, Hudecek, Stokr, Siroky, Konecny, Tichacek, Kopacek (libero) oraz Hysky, Boula, Finger, Baranek

Bułgaria: Bratojew G., Skrimow, Josifow, Aleksiew, Sokołow, Nikołow, Sałparow (libero) oraz Penczew

Z Gdyni relacjonował,
Michał Biegun

Komentarze (1)
jagienka
20.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stokr słaby nie tyko w odbiorze. Czesi bardzo kiepscy w ogóle. Za to Aleksiew - za gruby, za sztywny i za wolny, ale i tak najlepszy na boisku.