Gospodynie turnieju rozpoczęły mecz finałowy nieco przygaszone, Rosjanki prowadziły bowiem 4:0. Jednak Niemki dość sprawnie doprowadziły do remisu (5:5). Ważną rolę zaczął odgrywać serwis, który w połączeniu z blokiem miał duży wpływ na przebieg spotkania. Właśnie dzięki asowi Małgorzaty Kożuch Niemki odzyskały remis 11:11, a po minimalnym dotknięciu siatki przez Tatianę Koszelewą wyszły na prowadzenie (13:12).
Pojedynek, jak przystało na finał mistrzostw Europy, był bardzo zacięty. Inicjatywa należała do Sbornej, która raz po raz traciła swoją przewagę, by dzięki zagrywce i blokowi ją odzyskać. W końcówce obie drużyny miały problemy z przyjęciem i musiały grać czytelnie, ale lepiej w takich sytuacjach radziły sobie Rosjanki, lecz ich rywalki świetnie grały zagrywką, co umożliwiło im walkę o zwycięstwo do samego końca.
Porażka zmotywowała Niemki, które skrzętnie wykorzystywały błędy przeciwniczek. Gra Rosjanek załamywała się z akcji na akcję, nie przypominały one drużyny z poprzedniej odsłony. Trener Jurij Mariczew zdecydował się więc na zmiany w składzie. Jednak gospodynie nie zwalniały tempa, wręcz przeciwnie - każde udane zagranie napędzało ich grę coraz bardziej. Sborna nie prezentowała się dobrze, ale dzięki zrywom w grze dwukrotnie zniwelowała straty do dwóch punktów i to w samej końcówce partii. Po nerwowej walce podopieczne Giovanniego Guidettiego ostatecznie triumfowały do 23.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
W trzeciej odsłonie gospodynie grały swobodniej od rywalek. Gra była wyrównana, ale z upływem czasu Rosjanki wyszły na prowadzenie. Niemki były bardzo zdeterminowane w swoich poczynaniach, lecz przez większą część seta przegrywały różnicą dwóch punktów. Wydawało się, że Sborna pewnie dowiezie prowadzenie do końca partii, ale po raz kolejny do głosu doszły błędy własne, które pozwoliły siatkarkom Guidettiego na wrócenie do gry. As serwisowy Saski Hippe doprowadził do remisu 20:20, co sprawiło, że końcówka była bardzo nerwowa. Błąd w ustawieniu niemieckiej obrony zadecydował o triumfie Rosji.
Podopieczne Mariczewa rozpoczęły czwartą odsłonę od prowadzenia 4:1, a w kolejnych akcjach uwidoczniła się ich przewaga. Jednak Niemki zdołały otrząsnąć się z marazmu, ale zagrywka Koszelewej powiększyła prowadzenie jej drużyny (7:14). Trener Guidetti zdecydował się na zmiany w składzie, lecz zmienniczki nie udźwignęły ciężaru tego pojedynku.
Po 12 latach Rosjanki wróciły więc na najwyższy stopień podium mistrzostw Europy, a ostatnią piłkę skończyła Natalia Obmoczajewa. Natomiast Niemki po raz drugi z rzędu zostały srebrnymi medalistkami czempionatu.
Niemcy - Rosja 1:3 (23:25, 25:23, 23:25, 14:25)
Niemcy: Weiss, Brinker, Ssuschke-Voigt, Furst, Kożuch, Beier, Durr (libero) oraz Thomsen, Hippe, Hanke, Geerties, Brandt.
Rosja: Pasynkowa, Obmoczajewa, Pankowa, Koszelewa, Morozowa, Szliakowaja, Kriuczkowa (libero) oraz Małowa (libero), Dianskaja, Małych, Isajewa, Czaplina.