Wszystko może się zdarzyć - zapowiedź półfinałów ME siatkarek

Europejski czempionat wkracza w decydującą fazę. Półfinałowe zmagania mają swoich faworytów, ale nie mogą być oni pewni awansu do najważniejszego meczu mistrzostw.

Belgijskie szaleństwo, niemiecka precyzja

Można śmiało powiedzieć, że reprezentacja Belgii swoim awansem do półfinału mistrzostw Europy wypełniła 120 proc. planu na tę imprezę. Na temat drużyny Gerda Vande Broeka powiedziano wiele ciepłych słów po tegorocznej Lidze Europejskiej, w której "Żółte Tygrysy" zdobyły srebro, ale tylko nieliczni przewidzieli, że to właśnie one będą czarnym koniem europejskiego czempionatu. Niespodziewana wygrana w fazie grupowej z Włoszkami (3:1) rozbudziła apetyty, zaś wymęczone, ale zasłużone zwycięstwo nad Francuzkami sprawiło, że Belgia w końcu zaczęła obserwować poczynania swoich siatkarek. - Reakcja w naszym kraju na wynik ćwierćfinału była fantastyczna. Jest duże medialne zainteresowanie naszym meczem z Niemkami, a fani wprost szaleją - nie dowierzała kapitan Belgijek, Frauke Dirickx. Ona, jak i reszta zespołu, wierzy gorąco w to, że doskonała atmosfera w kadrze przyczyni się do sprawienia kolejnej niespodzianki.

Szyki "Tygrysom" zamierza pomieszać Giovanni Guidetti, który doskonale przygotował swoje podopieczne do najważniejszego turnieju w 2013 roku. Niemki póki co straciły w całej imprezie jedynie dwa sety i udowodniły, że nie ciąży im zarówno miano gospodarza, jak i srebrnego medalisty poprzednich ME. Po meczach fazy grupowej i ćwierćfinale rozgrywanych w Halle ekipę Niemiec czekają decydujące spotkania w Berlinie. Kibice tej drużyny ufają mocno w dyspozycję rozgrywającej turniej życia Małgorzaty Kożuch oraz środkowej Christiane Furst. Ponadto ważna jest przewaga mentalna: gospodynie ME mierzyły się w tym roku pięciokrotnie z Belgijkami w Lidze Europejskiej, wygrywając trzy razy, co najważniejsze - także w meczu o złoto tych rozgrywek. Czy zawodniczki Guidettiego potwierdzą w Berlinie swoje aspiracje? A może sensacja stanie się faktem?

Liczy się tylko złoto

Jurij Mariczew mógł odetchnąć z ulgą: jego drużyna pewnie odprawiła w ćwierćfinale Turczynki i dzięki temu jest coraz bliżej historycznego sukcesu w ME. Dla Rosjan odbywający się w Niemczech i Szwajcarii turniej jest szalenie ważny ze względów ambicjonalnych. Żeńska Sborna od 2001 roku nie potrafi potwierdzić swojej dominacji na Starym kontynencie złotym medale ME, dlatego każdy winny wynik niż najwyższe miejsce na podium będzie w tym kraju uznany za klęskę nowego trenera kadry. Ten zaś wierzy w pozytywne skutki kadrowej rewolucji, jaką przeszła jego zespół. - Do reprezentacji weszła grupa młodych siatkarek, które nie boją się niczego. Kiedyś wynik naszego mecze zależał niemal wyłącznie od Jekateriny Gamowej, teraz mamy dużo bardziej zbalansowany skład. Staliśmy się drużyną - selekcjoner Sbornej w wywiadzie dla Sports.ru upatrywał swoich szans w zespołowości. Rosja w tegorocznych ME prezentuje się przyzwoicie i na pewno zalicza się do ścisłego grona kandydatów do tytułu, ale czy to starczy na fantastyczne Serbki?

Dwa lata temu zdobycie przez Serbki złotych medali poczytywano za sensację, dziś powtórzenie tego rezultatu mało kogo by zdziwiło. W jedenastoletniej pracy Zorana Terzicia z kadrą było wiele sukcesów i porażek, ale konsekwentne wdrażanie sprawdzonego planu pracy przynosi owoce po nieudanych igrzyskach w Londynie. W Serbii powstała drużyna niemal idealna, z wyrazistą liderką Jovaną Brakocević, piekielnie skutecznymi skrzydłami i imponującymi środkowymi. Trzykrotne złote medalistki Ligi Europejskiej mogą też liczyć na szeroką ławkę rezerwowych: kontuzjowaną Brankicę Mihajlović udanie zastępuje wracająca po przerwie macierzyńskiej Jelena Nikolić. Czy to wystarczy na Rosjanki? Zarówno Terzić, jak i rozgrywająca Maja Ognjenović stwierdzili, że to ich zespół jest faworytem w starciu z wyższymi, lecz wolniejszymi siatkarkami Sbornej i prawdopodobnie mają rację. Na obu drużynach ciąży potężna presja wyniku ze strony fanów, zaś tylko jedna może spełnić wszystkie oczekiwania. Ten mecz ma szansę być wizytówką całego turnieju.

Półfinały ME 2013 kobiet:

Rosja - Serbia, godz. 17
Niemcy - Belgia, godz. 20
[b]Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

[/b]

Komentarze (1)
avatar
klossh92
13.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zdarzyć się może wszystko... oprócz medalu Belgijek. To zespół za słaby na pokonanie któregokolwiek z trójki rywali.