MHJW: Polacy nie dali rady Sbornej - relacja z meczu Polska - Rosja

Biało-czerwoni okazali się gorsi od podopiecznych Andrieja Woronkowa i musieli przełknąć gorycz porażki w ostatnim meczu Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.

Premierowa partia niedzielnego spotkania rozpoczęła się od efektownych akcji Michała Kubiaka, a wtórował mu demolującą zagrywką, Grzegorz Bociek. Rosjanie odpowiedzieli krótką Dmitrija Muserskiego i po chwili na tablicy widniał remis. Po asie serwisowym giganta ze wschodu, Sborna objęła prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po wznowieniu gry siatkarz z Biełgorodu kontynuował dzieło zniszczenia. Dopiero po błędzie Rosjan w obronie, Polacy złapali chwilę oddechu. Gdy podopieczni Andrieja Woronkowa zaczynali zwiększać przewagę, biało-czerwoni natychmiast odpowiedzieli punktowymi blokami. Gdy wszystko wskazywało na to, że reprezentacja Polski nawiąże rywalizację z gośćmi, ci podkręcili tempo i pewnie zwyciężyli w secie otwierającym mecz.

Początek kolejnej części ostatniej potyczki w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera doprowadził trenera Andreę Anastasiego do czerwoności. Słaby początek w wykonaniu biało-czerwonych spowodował, że dość szybko włoski trener musiał wziąć czas. Na pierwszej przerwie technicznej nasi kadrowicze przegrywali aż pięcioma punktami. W dalszej części meczu Polacy starali się gonić rywali, głównie za sprawą aktywnej i skutecznej gry Jakuba Jarosza. Gdy wydawało się, że Polacy zdołają wyrównać, w polu zagrywki pojawił się Muserski, który z zimną krwią rozwiał marzenia gospodarzy na zwycięstwo w drugim secie.

Kolejną część meczu otworzyła wyrównana gra z obu stron. Zmotywowani biało-czerwoni za wszelką cenę dążyli do przełamania Rosjan. Grę naszych siatkarzy ciągnęli Jarosz z Kubiakiem. Sborna starała się odpowiadać kąśliwymi atakami Nikołaja Pawłowa. W miarę upływu czasu Polacy osiągnęli trzypunktową przewagę nad rywalami. Duża w tym zasługa Aleksieja Spiridonowa, który otrzymał czerwoną kartkę. Odważna postawa podopiecznych Anastasiego sprawiła, że w emocjonującej końcówce seta przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Czwartego seta znów udanie rozpoczęli Polacy. Kolejne udane ataki Jarosza sprawiły, że Rosjanie zaczęli się robić coraz bardziej nerwowi. Na szczęście goście mieli w swoich szeregach Maksima Michajłowa, który dał im prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej. Po powrocie na boisko gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero przy agresywnej zagrywce Siwożelca, gościom udało się odskoczyć. Na ataki Michała Winiarskiego, odpowiadał Pawłow. W końcówce, reprezentanci Rosji znowu przycisnęli serwisem i zwyciężyli w całym spotkaniu.

Polska - Rosja 1:3 (19:25, 20:25, 25:22, 18:25)

Polska: Żygadło, Bociek, Kubiak, Winiarski, Możdżonek, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Jarosz, Drzyzga, Włodarczyk, Wojtaszek

Rosja: Grankin, Pawłow, Spiridonow, Siwożelec, Aszczew, Muserski, Verbow (libero) oraz Żylin, Michajłow, Makarow, Ilnych

Komentarze (11)
Wojciech Zakrzewski
9.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Takie gierki z Niemcami czy Holandią to oni mogą wygrywać. Ale gdy przyjdzie do prawdziwej walki o coś, jak to jest w przypadku ROSJI, już nie istnieją. Bo to po prostu słabeusze.Będzie tylko k Czytaj całość
avatar
nowa
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podsumowując memoriał,zupełnie inny obraz reprezentacji, już trochę spokojniejsze wyczekiwanie na ME 
avatar
polskikibic7
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Memoriał udany, ważne że wygrany. Nie oglądałem meczu, tak na prawdę cały wygrany przez nas trzeci set i połowę czwartego (do 2 przerwy technicznej). Słyszałem i wiem że Bociek dziś sobie nie r Czytaj całość
avatar
Eroll
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje się, że forma idzie w górę, ale pierwsze dwa sety niestety oddane bez walki. Nie rozumiem, czemu w starciach z Rosją oddajemy partie już na starcie. Strach, kompleksy, o co tu biega? Pot Czytaj całość
avatar
Kicu
8.09.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Razi mnie tylko jedna rzecz... w Rosji wchodzi na zagrywkę taki Muserski, kopie zagrywką i zdobywa po 2-3 punkty bezpośrednio, okej - z tym walczyć się nie da, trzeba przyjąć na klatę. No ale p Czytaj całość