- Jestem zadowolony ze zdobycia trzech punktów, jednak nie z postawy zespołu w drugim secie. W tej partii uciekła nam koncentracja i to nie była nasza gra. Cieszę się także, że w końcu mogliśmy rozegrać mecz w pełnym składzie, ponieważ pod koniec zeszłego roku mieliśmy sporo kontuzji i problemów zdrowotnych. Tak naprawdę to był pierwszy mecz od dłuższego czasu, kiedy mogliśmy zagrać w pełnym zestawieniu - powiedział Juan Manuel Serramalera.
[ad=rectangle]
Zdecydowanie mniej powodów do zadowolenia w sobotni wieczór miały zawodniczki Pałacu Bydgoszcz, które doznały 14. porażki w sezonie. Jedynym pozytywnym akcentem całego spotkania, był dla ekipy znad Brdy wynik 2. partii, która miejscowe wygrały 25:18. - Możemy być zadowolone tylko z drugiego seta, który w naszym wykonaniu był bardzo dobry. W pozostałych partiach rywalki przycisnęły nas zagrywką, nie potrafiłyśmy sobie z tym poradzić i niestety skończyło się tym, że trzy punkty nam uciekły. Mamy nad czym pracować i mam nadzieję, ze w kolejnych meczach to zaowocuje - powiedziała po spotkaniu kapitan bydgoskiej ekipy Zuzanna Czyżnielewska.
Mimo niekorzystnego wyniku, pozytywne akcenty w grze swojego zespołu starał się dostrzec trener Adam Grabowski. - W Sopocie mieliśmy problemy z przyjęciem, zwłaszcza z tymi punktowymi błędami. Udało nam się to opanować, ponieważ dziś zrobiliśmy jeden błąd punktowy na set. To jest bardzo wyraźna poprawa. Pracowaliśmy nad tym. Teraz pojawił się nowy element, który musimy poprawić, czyli atak na wysokich piłkach na podwójnym bloku. Nikt z zespołu nie wykreował się na lidera w ataku i mieliśmy problem w tym elemencie - powiedział szkoleniowiec Pałacu Bydgoszcz.